Strasznie źle się czuję. Jadłam dzisiaj tylko dwie kanapki rano i jak do tej pory nie jestem głodna. Chyba jestem chora. :<
Gniecie mnie, że od dłuższego czasu pokazuję wam same kolczyki. Muszę wziąć się za siebie i stworzyć coś. Tylko tym razem nie kolczyki. ;)
Dostałam łyżeczki chyba w ramach wymiany. Nie pamiętam. Bynajmniej nie miałam co z nimi zrobić, więc złączyłam z koralikiem. Wyglądają dosyć ubogo, ale pewnie któregoś pięknego dnia w wakacje znudzą mi się i je przerobię.
Namierzyłam bardzo fajną internetową mydlarnie. I umieram. Będę musiała kupić sobie coś słodkiego, bo od patrzenia na mydła w kształcie czekolady to mnie coś w środku skęrca. A miałam nie jeść słodyczy w tym tygodniu, bo niby przeżarta byłam wczoraj. Dobry suchar sobie zapodałam. xD
Kupiłam sobie wianek i prawdopodobnie dzisiaj już do mnie idzie. Jak tylko zrobi się ciepło będzie Zuza w sukience i z wiankiem na głowie. Ciekawi mnie reakcja moich głąbów z klasy i ogólnie ludzi. :D
Idę ogarnąć pp, a potem biorę się za czytanie "Świętoszka". ;D
Całuję ;*
Bardzo pomysłowe te kolczyki! Podobają mi się :)
OdpowiedzUsuńZapraszam również do siebie na nowy post ;)
Śliczne kolczyczki! Skromne, ale urocze!
OdpowiedzUsuńSkromność to czasami najlepsza ozdoba człowieka;p
OdpowiedzUsuń