Odzwyczajam się od komputera. W końcu od drugiego września będę siedzieć dziewięć godzin bez dostępu do świata. :) Poza tym mama przywiozła z biblioteki Agatę Christie i nie mogłam się powstrzymać od czytania. :D
Te kolczyki to chodząca klasyka. Nic zaskakującego. Mega proste w formie. W sam raz na rozpoczęcie roku, jeśli ktoś nie lubi być pokazywany palcem. Niestety ja lubię, więc pewnie założę gruszki albo wyprodukuję sobie jakieś gigantyczne kolczyki. :3 Trzeba niszczyć psychikę pierwszakom od początku. xD
Kolejna porcja filmów. Tym razem chyba rzucę się na coś co poleca Ankyl, czyli jaką dramę. Muszę przejrzeć jej bloga, bo znając moje możliwości sama trafiłabym na jakieś badziewie. -.-
Klik znaczniki.
Całuję ;*
Bardzo mi się podobają! :)
OdpowiedzUsuńKlasyczne kolczyki zawsze najładniejsze <3
OdpowiedzUsuńKlasyka, klasyka :D Ja tam lubię być rozpoznawalną, chciałam na rozpoczęcie roku założyć kolorowe spodnie i Martensy :D Zobaczymy, co z tego wyjdzie ^^
OdpowiedzUsuńOdwaga to podstawa. :D Mnie by wychowawczyni zatłukła jak bym nie założyła czarnej kiecki i białej bluzki. xD Na szczęście w sprawie włosów i dodatków nie ma nic do powiedzenia. :3
Usuńklasyczne , ale ślicznie :) + obserwujemy ?
OdpowiedzUsuńwelcome-in-my-livee.blogspot.com
No właśnie! Takie klasyczne ale śliczne! :)
OdpowiedzUsuńklasyczne ale jakie ładne!
OdpowiedzUsuńUrocze, lubię takie białe perełki :)
OdpowiedzUsuń