29 lis 2014

Kolczyki zielonki

Nie byłam wczoraj przygotowana na taką zimnicę jaką zaserwowała pogoda i właśnie siedzę zawinięta jak burito, z nosem w kolorze dojrzałego pomidora i kompletnie bez zmysłu smaku, chociaż kupiłam ostatnio pesto w Biedronce i chciałabym spróbować. >.<
Czuję się kompletnie nie przygotowana na mrozy. Mój organizm nadal żyje trzydziestostopniowymi upałami i słoneczkiem. Nie jestem typem zimolubnym i nie wiem jak w tym roku dożyję do wiosny. :|
Nie wiem co napisać o kolczykach. Są do kompletu z bransoletką. Mają dwa wspólne elementy z nią: zielone prostokąty i małe, posrebrzane przekładki.




Zgłosiłam się do stworzenia babeczek na wigilię klasową. Muszę poszukać jakichś zaskakujących pomysłów na smaki. Zrobię mojej klasie sito z podniebień. :3
O ile się pozbieram sfotografuję biżuterię. :)
Miłego dnia!
Całuję ;*

5 komentarzy:

  1. Bardzo fajnie wyglądają :)
    Trzymaj się cieplutko :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super kolczyki :)
    U mnie pierwszy śnieżek *_*

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie wyglądają. ;)
    Ja wczoraj wyszłam sobie z domu jak gdyby nigdy nic. Po kilku sekundach bez rękawiczek i czapki przekonałam się co to prawdziwe zimno. Chyba pierwszy raz się tak cieszyłam z dotarcia do szkoły. :D
    No no, chyba nie chcesz odebrać mi mężów? :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Coraz zimniej się robi ;/ Prześliczne kolczyki. Pasują Ci do włosów :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie wyglądają :)
    Ja nigdy się nie czuje przygotowana na mrozy a w tym roku to chyba jeszcze bardziej niż zwykle, wczoraj wieczorem doznałam szoku jak wyszłam brrrr

    OdpowiedzUsuń

Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.

Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.

Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.

Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D