6 lis 2014

Spike

Jestem kompletnie szalona. Żeby kupić sobie ulubione pianki przeszłam dziesięć kilometrów. xD Na szczęście zakupy nie skończyły się na nich i dorzuciłam trochę innych słodkości. Zawsze tak jest, że jak łapę doła muszę mieć pod ręką minimum jedno opakowanie czegoś z wysoką zawartością cukru. Odkryłam też jakiś czas temu gorącą czekoladę w Lidlu, a połączenie jej z piankami i bitą śmietaną podnosi mi samopoczucie i pozwala funkcjonować jak normalnej osobie. :D
Miałam pisać co dwa dni, ale przewiduję jutrzejszy dzień i wiem, że nie miałabym czasu na cokolwiek. Taki urok piątków w moim życiu. :)
Kupiłam sobie miesiąc temu płaskie kolce z nie wiadomo jakim zamiarem, ale jako że mam mało własnych bransoletek postanowiłam owe kolce zużyć na gumce. Moja łapa jest trochę nie wymiarowa i przez dłoń bransoletka ledwo się przeciska, a na nadgarstku jest idealna i stwierdziłam, że jak raz założę tak zdejmę dopiero jak będę musiała. xD
Na ostatnim zdjęciu przemyciłam wam mój tatuaż. Znajomi z klasy mówią, że wygląda trochę jak robione markerem, ale nie przeszkadza mi to jakoś mocno. Szczególnie, że moja wychowawczyni nie jest zbyt pozytywnie nastawiona do takiej sztuki. W planach mam jeszcze trzy tatuaże... Nie, chwila, cztery, pięć... Kurczę, trochę pomysłów mi się namnożyło, tylko funduszy brak. :X





Cóż, teraz czeka mnie upojne popołudnie oraz wieczór z trygonometrią, tak więc życzcie mi powodzenia. :|
Do następnego!
 Całuję ;*

11 komentarzy:

  1. Przynajmniej kolce nie będą się kurzyć :D
    A mi się Twój tatuaż podoba, fajnie wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  2. To nie kolce, tylko piramidki :). Ładna bransoletka. Tatuaż też mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bransoletka fajna, tatuaż też :) Sama bym chciała jakiś... ale mąż się nie zgadza... chociaż sam ma dwa duże tatuaże :P

    OdpowiedzUsuń
  4. prześliczna bransoletka!~
    ✿ best-frieend.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. No to super, od razu je spaliłaś :D I pewnie śniadanie i obiad bo 10 kilosów to nie lada wyczyn :D
    Ale fajnie wyszła i dobrze współgra z tym tatuażem :)
    PS. Dobrze, że wróciłaś!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wyszła naprawdę super :D
    Ja raz też przeszłam sobie kilka km, jak chciałam pojechać tramwajem do biblioteki i na początku trasy skapnęłam się, że nie mam biletu. Nie chciało mi się wracać do domu, więc poszłam na piechotę, a tak sobie xD

    OdpowiedzUsuń
  7. O, znajomy tatuaż, moja koleżanka ma taki tylko większy :) też planuję tatuaż, ale póki co zbieram fundusze, bo będzie on taki dość konkretny ;p

    OdpowiedzUsuń
  8. jaki świetny tatuaż ♥ bransoletka też mi się podoba :> taka niby minimalistyczna a ma coś w sobie ;)
    znam to uczucie kiedy potrzeba cukru :D moją słabością jest czekolada zOreo :3

    OdpowiedzUsuń
  9. Mój stan finansowy też nie jest w stanie pokryć ogromnej ilości zachcianek :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ładna bransoletka. :)
    Mi również słodycze poprawiają samopoczucie, a ostatnio to nawet trochę za często.. :D

    OdpowiedzUsuń

Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.

Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.

Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.

Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D