19 gru 2014

Krótka historia o braku miejsca na tworzenie

Historia ta będzie bardzo krótka i smutna. Zaczyna się właśnie w tym momencie. Nie mam gdzie rozłożyć narzędzi do biżuterii ani modeliny, a razem to już w szczególności. Chciałabym coś stworzyć, bo mam taką iskrę kreatywności, ale bardzo irytuję się, że otwierając jedno pudło zawalam sobie całe miejsce. Koraliki uciekają, elementy zapadają się pod ziemię, a kot parkuje swoim tyłkiem na tym co mi akurat potrzebne. Zaczynam się denerwować. Ucieka mi kolejna przekładka i wpada pod biurko. Mam ochotę płakać. Wyjęcie kawałka rzemienia graniczy z cudem, a odnalezienie scyzoryka jest praktycznie niemożliwe. A nie, jednak się znalazł. Kot na nim siedział. Ręce zaczynają mi się trząść, a oczy niebezpiecznie wilgotnieć. Wyganiam Mordkę z pokoju. Zgarniam wszystko na bok i wyjmuję modelinę. Żeby nie zajmować sobie miejsce biorę tylko te kolory, które potrzebuję. Wyrabianie modeliny uspokaja, ale nie tym razem. Masa się kruszy, wypada z rąk, znikąd pojawia się inny okruszek modeliny. Próbuję go wyjąć i strzepnąć na podłogę, masa znów wypada. Patrzę bezradnie i roztrzęsiona powoli odkładam wszytko na miejsce, żeby tylko nie rzucić czymś o podłogę i nie podeptać. Udało się. Kolejny raz zbierając półfabrykaty nic nie rozwaliłam. Niestety też nic nie zrobiłam.
Dlaczego to piszę? Bo chce sama przed sobą usprawiedliwić się z jakiego powodu mam ochotę zostawić blog. I przed wami przy okazji też.
Rumianek z melisą właśnie się parzą. Ojć, ostatnio bardzo nerwowa jestem.
Może uda mi się jutro zrobić zdjęcia tego co wymodziłam ze dwa tygodnie temu. O ile oczywiście pogoda nie będzie tak ponura jak dzisiaj. :X
Całuję ;*

4 komentarze:

  1. Historia bardzo smutna. Już miałam ochotę pocieszać, ale.. Tak naprawdę sama nie wiem jak z tego wyjść. W moim przypadku potrzebuję czasu, odpoczynku. Ale jak dać sobie czas, gdy chcesz jednak pokazywać coś na blogu? Błędne koło, zwariować można. Jedyne co mi pozostaje to ciepłe życzenia na te ponure dni. Mam nadzieję, że pokonasz ten stan! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie porzucaj tego co tak bardzo lubisz i co sprawia Ci przyjemność. Każdą z nas dopada jakiś "kryzys". Ale pamiętaj, że po burzy nastaje pokój i wychodzi słońce ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Złośliwość przedmiotów martwych - nie przejmuj się. to po prostu nie był Twój dzień.
    I nie zostawiaj bloga, jestem pewna, że nie tylko mnie, ale też wielu innym dziewczynom brakowałoby Ciebie ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że to chwilowe załamanie. Bo w końcu... komu się nie zdarza, nie? Czasami człowieka łapie taka depresja, że najmniejszy szczegół doprowadza go do płaczu, a wszystko idzie nie tak jak potrzeba. Ale tak bywa. Tylko wtedy nie podejmuj pochopnych decyzji, bo lepiej nic nie robić w nerwach. Poza tym, pisanie bloga wychodzi Ci świetnie i popatrz ile osiągnęłaś :)

    OdpowiedzUsuń

Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.

Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.

Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.

Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D