26 mar 2015

Tulipan na dzień dobry wiośnie

Wczoraj trochę przesadziłam z wysiłkiem fizycznym. Rano dwie godziny grania w siatkę i oprócz tego, że po koncercie byłam nadal zajechana to dodatkowo na wf ostatni raz byłam w grudniu. Potem godzinna jazda na rowerze, mimo że z rowerem dawno się nie widziałam, a jeszcze później pomaganie w remoncie i noszenie frontów szafek oraz szyb. Wczoraj nie odczuwałam skutków tego, a dzisiaj płaczę przy najmniejszym ruchu. Jestem złośliwą istotą dla samej siebie i stwierdziłam, że jak już jestem obolała to mogę poćwiczyć na orbitreku, bo co mi szkodzi. :X Jutro się z łóżka nie zwlekę.
Jeszcze do dzisiejszego przedpołudnia było miło i ciepło, ale jak to w marcu - jak w garncu - zaczęło padać, a teraz jest zachmurzone. Dlatego stwierdziłam, że warto poprawić pogodę tulipanem. Nie koniecznie jest typowo tulipanowy w moim wydaniu, ale jakimś kwiatkiem na pewno jest. xD Zrobiłam go na naszyjnik, ale ofkors nie zrobiłam zdjęć na sobie i możecie wyobrazić tylko jak by to wyglądało.



Wdech, wydech, łyk herbaty i uśmiech do lustra. Życie naprawdę jest pozytywne. :D
Miłego dnia!
Całuję ;*

8 komentarzy:

  1. Ładny naszyjnik, taki wiosenny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny tulipan :D
    Ja ostatnio nie mogłam się ruszać po wfie, na którym ćwiczyłyśmy ze sztangami ;p

    http://tittadiary.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny, taki wiosenny. Nienawidzę siatkówki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyszedł ślicznie :) U mnie też dziś padało i nie było słońca, ale w sumie to było ciepło. Po za tym lubię deszcz, a może bardziej powietrze po deszczu :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny tulipan :).
    Ja tam lubię deszcz, bo usuwa z powietrza pyłki roślin (tak, mam bardzo silną alergię i astmę...).

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiosna to stan ducha - jeśli tylko się chce, można mieć ją przez cały rok. Tylko czy wtedy nie stałaby się rutyną?... :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam tulipany! :)
    Wczoraj było przecudnie i dzisiaj specjalnie wstałam wcześniej, żeby pójść na spacer i porobić zdjęcia, ale oczywiście musiało się rozpadać. To się nazywa szczęście :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczny! Moje pierwsze ćwiczenia w tym sezonie skończyły się zakwasami :P

    OdpowiedzUsuń

Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.

Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.

Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.

Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D