Czemuż akurat post w czwartek? Bo akurat miałam czas i jutro kończy się termin wyzwania w Art-piaskownicy. Chociaż, że mam czas to za dużo powiedziane, po prostu zaplanowałam to na dzisiaj. Jakoś ostatnio sobie lepiej radzę z życiem, tylko te wory pod oczami, nah.
Jakoś mnie natchnęło na utopienie muszli, którą mój facet zebrał w Niechorzu jak byliśmy w czerwcu na weekendowym odpoczynku. Całkiem okej to wygląda, tylko muszę rzemyk przedłużyć, bo jakoś tak nie pasuje mi pod szyję. Bardzo ładnie lśni w słońcu, czego nie pokazałam, bo mi przepalało zdjęcia. :V
Widzimy się ponownie przed końcem miesiąca, bo jeszcze jest wyzwanie w Szufladzie do zrobienia. :3 Staram się jak mogę, żeby zrobić jedną kreatywną rzecz dziennie i nawet mi to wychodzi. :)
Miłego dnia!
Całuję :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.
Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.
Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.
Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D