30 wrz 2015

Zuza przedstawia...

...Velvetorium. Jest ona moją inspiracją, z jej tutoriali nauczyłam się wielu sposobów na faktury, kolory i uzyskiwanie kształtów. Chociaż aktualnie korzystam z wielu instrukcji to do niej mam sentyment. Od niej zaczęło się moje zainteresowanie takimi filmikami. I to nie jest źle, że człowiek z nich korzysta. Im więcej tworzę przy ich pomocy tym lepiej mi idzie i jeszcze trochę, a mam nadzieję, sama będę w stanie z pamięci zrobić taką fakturę jak mi trzeba. :D Bo pomysłów mi nie brak, tylko ogranicza mnie brak umiejętności. A to najboleśniejsze co może być. 

Podrzucam moje pierwsze obejrzane filmiki, aż tak wiele się nie nauczyłam, ale były moją bazą startową. :) 






Cofam was do wczoraj i do wilka. Heloł, nikomu się nie podoba? :V
Całuję ;*

29 wrz 2015

Wilczy totem

Jakie to piękne uczucie, gdy sobie człowiek uświadomi, że nic nie musi. I nagle jakby pięć ton gruzu z ramion zleciało. Jak dam radę to dobrze, jak nie to nie. Często o tym zapominam i nie potrzebnie dostaję nerwicy. Na mnie wszelkie nakazy działają demotywująco, nawet moje własne, w postaci "w ten weekend zrobię to i to", "do jutra dodam wszystko na Dawandę". A mi się wtedy nie chce i nie robię nic przez cały dzień, a potem wyrzuty sumienia i żal, że zmarnowałam dzień. Jak zapiszę sobie tak luzem, co ewentualnie mogłabym robić to wtedy od razu lepiej. :D I dlatego też w sobotę zamiast zrobić wszystko co potrzeba to usiadłam do modeliny i się grzebałam. :| Nie mówię, że to źle, ale muszę lepiej sobie to rozplanowywać. 

W planach był cały wielki, zwierzęcy totem, ale wiedziałam, że braknie mi czasu, gdy po półtorej godziny kończyłam ten wilczy łeb. Miał być jeszcze niedźwiedź i orzeł, ale dałam sobie spokój. Może kiedyś, jak będę mogła całą noc przesiedzieć to stworzę kompletny totem. :D Ten wilk nie ma oczu, bo oczywiście musiałam zapomnieć. Jak już stworzyłam idealny pysk i całkiem spoko piórka to tej jednej drobnostki musiałam zapomnieć. Badumss, to tylko moje nieogarnięcie. 
Zgłaszam mój spirit animal na wyzwanie Szuflady. :)







Żeby się wyrobić z dodawaniem prac na wyzwania posty były sobie pod rząd i jeszcze jutro mam jeden do pokazania, ale potem, spokojnie, wszystko wraca do co dwudniowego systemu. :3 Żebyście nadążali komentować to wszystko. :')
Dośkaa w Must be the music - głosować! :D
Miłego dnia!
Całuję ;*

28 wrz 2015

Mała japonka z kwiatami wiśni

Zimno. Wiem, odkryłam Amerykę. Jest jesień to jest zimno, inaczej nie ma. Nie wiem jak zacząć posta, a pogoda to zawsze dobry i neutralny temat, nie sądzicie? Ogólnie to już kompletnie skończyła mi się wena na poranne wstawanie. Ha, ja głupia chciałam biegać przed szkołą. Chyba do szkoły zacznę. :V
Przeraziłam się faktem, że już koniec września. Dwieście czternaście dni do zakończenia roku. Siostro, tlenu! Albo chociaż melisy, chociaż jest paskudna. :X 

Miała to być cała Kokeshi wraz z kimonem, ale wyszła mi nieproporcjonalnie duża głowa do kadłuba. Zostawiłam sobie więc głowę, dorobiłam drugą, ale jakoś sama ta góra bardziej mi się spodobała niż reszta i to zgłaszam na wyzwanie do Modelina Moje Hobby. Nie widać, bo nie miałam czasu w zabawę w makro, ale włosy mają fakturę. xD






Ten ból egzystencjalny, gdy nie wiesz czy zapuszczać włosy, czy ściąć, farbować na niebiesko, czy zostać w blondzie. :V
Miłego dnia!
Całuję ;*

27 wrz 2015

Smok

Dzisiaj moja standardowa śpiewka - weekend jest za krótki. A na potwierdzenie moich słów dodam, że wczoraj lepiłam przez siedem godzin. I nie, nie wylepiłam całej metrowej blachy, zrobiłam siedem - słownie, kuźwa, siedem rzeczy. Czy ja mogę prosić o order z ziemniaka? Naprawdę mi się należy. ;_; Wykonałam prace na wyzwanie i puf! wena magicznie zniknęła. Miałam odświeżyć jakąś pracę na konkurs do Qrkoko, w końcu bon do Pasartu piechotą nie chodzi, ale jak już wena poszła, tak nie wróciła i po prostu nie chciałam robić szmiry. Ogólnie mam cały zeszyt pomysłów do wykonania, ale co z tego jak ja nie mam jak jednym ciągiem wszystkiego ulepić. Póki chodzę do szkoły nie mogę sobie pozwolić na siedzenie do trzeciej nad ranem, a potem na krótką drzemkę i kontynuowanie tworzenia. :V (Ps. to taki hint co będę robić jak skończę szkołę) Gryzę beton, bo nadal nie podoba mi się jak mi wychodzą moje lepiki, ale na ten rok muszę mieć tak ustalone priorytety: zdać prawko, zdać egzaminy zawodowe, przeżyć studniówkę, zdać maturę, a na samym końcu mogę sobie pozwolić na rozwijanie umiejętności, jak już oczywiście mi wszystko pójdzie jak trza. :| 
Wiecie co wyszło? Marudzenie! xD 

Nie przedłużając beznadziei moich myśli dzisiaj biorę się za krótki opis kolesia pod spodem. Jest to smok uzależnienia od czekolady i drobnego brokatu. Miałam o wiele ambitniejsze pomysły na to wyzwanie, ale jakoś mnie szlag podtrafił i poprzestałam na tym okazie. Jestem szalenie dumna ze skrzydeł, jak dla mnie wyszły bardzo smoczo i nikt mi nie wmówi nic innego. xD Oficjalnie zgłaszam go do Kufra na smocze wyzwanie. :D 
Tak ogólnie miałam tamto zielone, smocze oko (o to tu) dać, ale nie chciałam robić maniany, bo już je w innym miejscu opublikowałam i w ogóle zrobiłam wcześniej. I głupio bym się czuła jakbym oszukała. I nie wiem czemu to piszę, chyba, żeby pokazać moją nieskalaną uczciwość. :V






Śmigam, bo mama i tak jest wkurzona, że ma mnie odwieźć i nie chcę się bardziej narażać, że zamiast wypisywać deklarację maturalną posta piszę. :V
Miłego dnia!
 Na szybko jeszcze dodam, że przyszła moja paczka od Kicy Bijoux i zostałam szczęśliwą posiadaczką kolczyków i naszyjnika w pięknych fioletach. Jestem przeszczęśliwa. :3


Całuję ;*

25 wrz 2015

Inspiracje #45

Bardzo lubię dostawać paczki, nawet jeśli sama sobie je pokupowałam i wiem teoretycznie co tam się znajdzie. Teoretycznie, bo zakupy przez internet to trochę loteria, ale lubię ten dreszczyk emocji przy otwieraniu paczki. xD Hasztag życie na krawędzi. Nie ważne. Znowu zaczynam mi coś w głowie stukać i chyba gdzieś się zakopię, żeby nikomu nic nie zrobić. :V Ostatnio o mało sąsiadom nie uszkodziłam słuchu moim śpiewaniem. :')

Nie ma opcji, raz w miesiącu inspiracje muszą być. Tak więc dzisiaj mamy nieco jesienny klimat, śliczne i pozytywne żółcie. Nasyćcie się nimi i twórzcie! :D I dajcie mi znać, jeśli potrzebujecie kopa motywacyjnego, ja już wam takiego zaserwuje, że do końca życia nie zapomnicie. xD

Live a luscious life with LUSCIOUS: www.myLusciousLife.com:



Pineapple Shake inspiration from @SaveAtHomeMommy #summerofshakes  How I see myself riding on the beach :):  

Renaissance balconies above the Caffe Al Teatro in Verona, Italy:  

 My mom just became obsessed with these. What a cheap, easy and fun decorating idea. Can't wait to try it out!

 Pretty Yellow Jellyfish!:

 Raw lemon, juiced and consumed is very good at detoxifying your pineal gland. Citric acid also works, but raw lemon juice is recommended. It’s recommended that you take 3 tablespoons of citric acid or 7 organic lemons every day on an empty stomach for three weeks. You can also do this by mixing it with spring water as citric acid isn’t so good for your teeth.:

 #DIY Emoji #Balloons #Party http://www.kidsdinge.com www.facebook.com/pages/kidsdingecom-Origineel-speelgoed-hebbedingen-voor-hippe-kids/160122710686387?sk=wall http://instagram.com/kidsdinge:

Three red butterflies:


take a deep breathe and take in your surroundings:

Easy (and inexpensive) centerpiece. You can save dry leaves from around town for colorful flower-less foliage:

“We know so little about one another. We embrace a shadow and love a dream.” ― Hjalmar Söderberg, Doctor Glas:

Litości, niech ktoś do mnie przyjedzie i pójdziemy razem na zdjęcia. Mam za mało modelek w okolicy. Albo ja pojadę. Matura i zawodowe nie ważne, ważne żebym miała co robić. :')
Miłego dnia!
Całuję ;*

24 wrz 2015

Rozgwiazda

Borze wszechlistny, jak ja nie lubię chorować. I to nie tak, że katarek i łazisz po mieście bez problemu, ale tak że poruszenie palcem poza pozycję horyzontalną kończy się wizytą w toalecie. Nikomu tego nie życzę, co dzisiaj rano przeżyłam. :V Dwa apapy później jest mi nieco lepiej i biorę się za naukę, skoro i tak nigdzie z domu nie wyjdę.
Chciałabym przestrzec was przed kupowaniem w paczkomacie za pobraniem. Ni wuja nie da się opłacić przesyłki, a przynajmniej ja mam z tym kosmiczne problemy. Normalnie jest wszystko ok - pokazujesz kod QR i tyle się widzimy, a w przypadku pobrania kombinujesz, cudujesz i tak musisz czekać jak paczka wróci do oddziału, bo inaczej nie odbierzesz. :|

Dobra, wiem. Wakacje się skończyły, lato się skończyło, ale nie moja wina, że trochę mi się schodzi. Kolorystycznie nie jest tak bardzo wakacyjnie, więc jest git. :D Zasadniczo zrobiłam tę rozgwiazdę do tych z bransoletki ombre, ale wyszła jak widać bardzo ciemna. Postawiłam więc na solo z koralikami, też z modeliny. Fimo effect to złoto. C: Na szyi w towarzystwie kamienia księżycowego, z którym nie rozstaję się wcale. Aż mi się łańcuszek czarny prawie zrobił. :X





Matematyko, goń się.
Miłego dnia!
Całuję ;*

22 wrz 2015

Ptasia czaszka na gotycko

Powinnam pisać wypracowanie z polskiego, ale kto by się tym przejmował. Na pewno nie ja, a już na pewno nie dzisiaj. Mam ochotę chodzić po ścianach, śpiewać, biegać. Jak na razie tylko śpiewam, jeśli można nazwać tak tę czynność w moim wykonaniu. :V Mam tak mieszany humor, że nie ogarniam życia. Dodatkowo mam gorączkę i jestem niewyspana. Jakbyście mnie teraz widzieli to ucieklibyście szybciej niż F-16. :V Chciałabym teraz mieć dostęp do moich twórczych rzeczy albo mieć chociaż jakąś modelkę, żeby jej zdjęcia porobić. Nosi mnie szalenie. Ale muszę się opanować i zabrać za interpretację wiersza. Puff, będzie ciężko. 

Już wieki temu zrobiłam ten naszyjnik i jestem w szoku, że jeszcze go nie pokazałam, ale cóż, spóźniony zapłon to standard u mnie, jeśli idzie o pokazywanie biżuterii. xD Chciałam stworzyć coś emo-grunge-gothic i wyszło to. Czyli nie pies, ni wydra, coś na kształt świdra. Choć nie powiem, jestem zadowolona z tego, bo wygląda zgrabnie. :D Jak na mnie. xD Myślałam, że mam to wystawione na Dawandzie, ale jak zwykle nie ogarniam tego portalu i tego co tam mam. ;_; Także ten, jak skończę interpretację czeka mnie wystawianie biżuterii. C:




Dla fanów Paramore tutaj konkurs, gdzie można wygrać biżuterię ode mnie, oczywiście fandomową. :D Jeśli macie znajomych, którzy są fanami dajcie im cynk na temat tego konkursu. ;)
Stay free, don't go. 
Całuję ;*

20 wrz 2015

Podkładki pod kubek

Praktycznie jak tlenu potrzebuję gdzieś jechać. Nawet już rodzice nastawiali się, że dzisiaj pojedziemy do Kazimierza, ale moja siostra się zbuntowała, bo ma zadania z matematyki do odrobienia i nie widzi jej się siedzenie trzech godzin w aucie. Mi może też nie, ale kurczę, jak jest gdzieś bliżej to już tam byliśmy. :V Rodzice nie dali się przekonać, żeby jechać bez niej. Cóż, najbliższa okazja to jak będzie Dzień Edukacji Narodowej, może uda mi się namówić koleżanki na przejechanie się gdzieś. *nadzieja jak stąd do Ameryki* :)

Muszę odkopać rzeczy przygotowane jeszcze w lato, bo do zimy mi zostaną. xD I to jest jedna z tych rzeczy. Kupiłam sobie w Pepco gładkie, korkowe podkładki z myślą ozdobienia ich. Na początku miałam pomalować je całe na biało i dodać geometryczne wzory zrobione złotym sprejem, ale wakacyjny klimat zabronił mi tego. Zwyczajnie nie mogłam zrobić coś tak minimalistycznego, gdy słońce za oknem piekło, więc przerzuciłam parę stron na Pintereście i namierzyłam owocki. Były na tyle sympatyczne, że zrobiłam je. :D Niżej macie też rozpisane jakich kolorów użyłam. Może komuś się to na coś przyda. xD Powychodziło mi to trochę krzywo, ale nigdy nie umiałam zrobić równego okręgu, a zabawa z cyrklem nie należy do moich ulubionych. C':
Muszę dodać, że nie domyła mi się paletka po akrylach, więc polecam mycie jej na bieżąco. :V







Miałam wrzucić na Dawandę nowości, ale tak mnie pochłonęło układanie na biurku, że zostawiłam sobie tę "przyjemność" na dzisiaj. Guess what? Nie chce mi się bardziej niż wczoraj. :') 
Miłego dnia!
Całuję ;*

19 wrz 2015

Wianek

Ten uczuć, gdy chcesz jechać na święto kwiatów do Skierniewic, ale masz jeden jedyny wolny dzień w domu i chcesz go zużyć na zrobienie wszystkiego co się narosło. Czemu ja się, do wafla nie mogę rozdwoić? Bardzo na rękę by mi to było. ;_;
Ogólnie ostatnie dwa dni bardzo przyjemnie i szczęśliwie spędziłam. Wygrałam w rozdaniu u Kica bijoux, kupiłam sobie śliczny, analogowy aparat, chociaż z nim mam nieco problemów, ale mam szanse na kolejny, wywołałam zdjęcia (są świetne!) miałam po dwie lekcje w czwartek i piątek, i jeszcze wczoraj tata wreszcie kupił mi biurko do tworzenia. Chciałam białe, bo od razu miałabym na czym zdjęcia robić, ale ciemny brąz też jest piękny i na nim może też się uda porządne zdjęcia zrobić. :D Do tego ma nadbudowę z szufladkami. Dziecko Zuza jest szczęśliwe. xD Jedno najważniejsze - dzisiaj pierwszy odcinek nowego sezonu Doctora Who! Ryczę ze szczęścia. :3

Popełniłam wianek z modeliny. Może nie do końca go popełniłam, bo w pewnym momencie się zwyczajnie poddałam. Praktycznie dwa dni zajęło mi lepienie wszystkich kwiatków i gdy okazało się, że braknie z pięć czy może sześć machnęłam na to, bo już widziałam, że nie najlepiej mi to wyszło. Kwiatki od frontu - owszem całkiem zgrabnie mi wyszły, ale za to z perspektywy, którą widzicie na pierwszym zdjęciu przypominają, jak to określiła moja mama oraz siostra, jak grzyby. W dodatku kwiatki na drucie wyszły bardzo niestabilnie i nawet sekundy mi nie zajęło porzucenie tego projektu. Może, może kiedyś powtórzę ten wyczyn i go dokończę, ale nie teraz. Powiem wam w tajemnicy, że zdjęcia robione były w tym samym czasie co te do posta z przesyłką z Dresslink, a sam wianek powstał na początku lipca. Także ten, trochę mu się zeszło. xD









Ogólnie dzisiaj pójdzie ostatni rozdział na "Z perspektywy TYCH schodów". Delikatnie mówiąc, zryłam sobie banię przebywając w świecie Kiery Cass i potrzebuję odpocząć przy inteligentnej lekturze. Także jak macie coś do polecania to ja chętnie. :')
Miłego dnia!
Całuję ;*

17 wrz 2015

Dwa komplety na prezent - sowy + arbuzy

Muszę jakoś się zacząć skupiać na tym co robię, bo w końcu pokroję sobie dłoń myśląc, że to bułka. Ale jasna cholercia, tak mi się chce ciągle spać, że dwie kawy to mało. I nawet specjalnie na orbitreka weszłam, żeby nieco ciśnienie sobie podnieść, ale nic z tego. Dafak, w końcu zacznę działać na dwóch trybach - nauka/sen. Szybko to się skończy wyczerpaniem materiału. :<  Szkoda, że drzemki w ciągu dnia powodują jeszcze większe kłopoty, bo nie dość, że jak się przebudzę to jeszcze bardziej chce mi się spać, to w dodatku potem w nocy się budzę. :V Powiedzcie, że nie tylko jak tak mam. Pocieszcie mnie. 

Jakiś czas temu, mniej więcej w połowie wakacji napisała do mnie Alia A. z zapytaniem czy bym jej nie zrobiła czegoś na zamówienie, na prezenty świąteczna. Że jestem chłonna na wyzwania zgodziłam się bez chwili zawahania. Arbuzy wydawały mi się stosunkowo łatwe, ale to one okazały się większymi cholerami do stworzenia niż sówki. Może przez to, że modelina stygła mi w pięć sekund i bardzo ciężko mi było nią operować. Lekko ciągnący się brąz nie stawiał tak oporu jak stygnąca zieleń, serio. A, i nawiasem - ktoś wie czy odcień czekoladowy Premo zawsze tak ma, że jest jakby w stanie prawie półpłynnym? Bo miałam go dwa razy i za każdym to samo. I czy to pech, czy to tak ma.   







Szukanie używanej 50-tki do Soniacza wydaje się cudem na skraju niemożliwości, w dodatku jak chcę, żeby nie cholerstwo nie przekraczało dwustu złoty. :')
Jak macie sekundkę to zjedźcie niżej i kliknijcie w baner "Dresslink". Może uda mi się ugrać współpracę i wybrać sobie kieckę na studniówkę. xD
Miłego dnia!
Całuję ;*