8 kwi 2017

Naszyjniki beadingowe

Jestem troszkę chora. Troszkę bardzo. Dobra, zatoki mi umierają i leżę z parzącą solą na czole, bo nie mogę sobie poradzić. Złośliwie szlag mnie trafił wczoraj, więc jeśli miałam jakąkolwiek minimalną szansę zdążyć wysłać pracę na RS to ta szansa odbiega świńskim truchtem. Chyba, że wyrobię się do dziesiątej w poniedziałek. Mam nadzieję, bo chciałam w tym roku oddać prace na wszystkie dwanaście tematów, co zresztą już wspominałam. 

Dzisiejszą "kolekcję" sponsoruje moja niechęć do rzeczy, które leżą mi w segregatorach dłużej niż pół roku. Lubię sobie czasem wyszydełkować bransoletkę, żeby mieć coś ładnego, prostego i dowolnym kolorze, ale zaczęłam nagminnie gromadzić koraliki. To już nie jest fajne. Dwa opakowania nieruszonych wydałam w wymianie, mam jeszcze trzy w rozmiarze 11/0, które chcę przetestować, a te których miałam po kilka zużyłam jak widać poniżej. Starałam się nie robić wariacji kolorystycznych, bo i w sumie nie miałam z czego, nie szalałam z kolorami przy zamawianiu. I dobrze. Posegregowałam koraliki, żeby do siebie pasowały, a potem kombinowałam wzory, tak żeby zużyć maksymalną ilość koralików. Z racji, że pierwsza nawleczona była ciut za krótka na bransoletkę wymyśliłam sposób na przedłużenie i zmieniłam koncepcje co do finalnego wyglądu. Jeden naszyjnik z koralików był zrobiony z nich cały, ale stwierdziłam, że taka wersja będzie równie ładna i zdecydowanie wygodniejsza. Nie mogłam znaleźć wklejanych końcówek w tak małym rozmiarze, więc wytrzasnęłam z passionroom zaciskane, które zdały się świetnie. 
W ogólnym rozrachunku wyszło to sympatycznie, bardzo casual. :D I jak widać mam ładny rudy na włosach. ;)











Tak wyglądają tła w użyciu - jak dla mnie bomba. Tło marmurowe można zobaczyć w użyciu na moim instagramie. Zapraszam! :D
Miłego dnia!
Całuję :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.

Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.

Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.

Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D