14 mar 2018

Poznań z października | Poznańskie zoo

Zastała mnie środa. Jestem w szoku. Wracanie do rzeczywistości po wyjeździe jest zawsze bolesne. :V Wczoraj poszła paczka wymiankowa, a teraz biorę się za tworzenie biżuterii do drugiej i zrobię trochę kwiatków, bo myśl o mrozie w weekend mnie przeraża. :C 

Nie pokazywałam jeszcze zdjęć z wypadu do Poznania. Jak to na jesień zmrok dosyć szybko zapadał, więc ze zdjęciami miałam cienko. Próbowałam jakoś ratować balans bieli, ale zawsze mam z tym okropne trudności. Muszę się trochę doszkolić. xD 
Byliśmy jeszcze w Palmiarni, ale tam zdjęcia robiłam analogiem, a nie mam nadal skanera do klisz. Zaliczyliśmy też Manekina, gdzie jadłam po raz pierwszy i po raz pierwszy tyle czekałam w kolejce przed lokalem, ale było warto. :D Był też Pizza Boyz, ale to takie bardzo instagramowe miejsce tylko do posiedzenia. Udało nam się zamówić pokój w Escape Room, a nie było to łatwe na sześć osób. Ale dało radę w kazamatach hiszpańskiej Inkwizycji. ;)










Mam tendencję do robienia niewielkiej ilości zdjęć i muszę to zmienić, bo zawsze lepiej jest mieć wybór i usunąć te niepotrzebne niż pluć sobie w brodę, że się nie zrobiło. 
Miłego dnia!
Całuję :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.

Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.

Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.

Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D