Cześć i czołem, jestem tak zestresowana, że w sumie nie wiem co mam ze sobą zrobić. I w sumie wkurzona też jestem. Dwa miesiące zniknęło jak sen złoty i muszę wrócić podwójnie do rzeczywistości, bo znów wracam pomieszkiwać u babci. Zestresowanie nie wiem skąd mi przychodzi, chyba z tego, że sobie tym razem nie poradzę z nauką. No nie ma opcji. Chociaż wolałabym zdać jednak. xD
Załączyła mi się maruda, jak zwykle. :X Przechodzimy teraz do czegoś ciekawszego. Minął mi rok z rysowniczym wyzwaniem Cwaitress. Nawet sobie nie wyobrażałam, że dam radę tyle wytrzymać i na dodatek z niecierpliwością będę czekać na kolejne zadania. :D Tym razem zadania nie podeszły mi tak bardzo jak te lipcowe, ale też nie były niewykonalne. :D Czuję się dumna, że daję radę. :D Dodatkowo szybki przegląd rysunków z całego roku, a poniżej lista do poszczególnych postów:
Przy okazji popełniłam dwa takie maziaje akwarelami. Coraz więcej rozumiem z tej techniki, ale żebym zrobiła coś ogarniętego i fajnego to minie sporo czasu. :D
Przypominam, że do dzisiaj jest candy (link z boku), a kto dostanie paczuchę dowiecie się już w sobotę. Niestety u babci będę bez komputera i przewiduję różne duże trudności w blogowaniu. Ale nie poddaję się, może użebram połowę sumy na laptopa, bo druga połowa grzecznie czeka. :D Trzeba żyć nadzieją. xD
Do napisania niedługo!
Całuję ;*