21 lut 2018

Paw a'la secesyjny

Ucieczka do rodziców na wieś jest fajna, ale niestety nie o tej porze roku. Pomimo pięknej pogody gniję w domu, bo moje zatoki nie lubią się z mrozem. Tak więc cały dzień dzielę między spanie, jedzenie i oglądanie youtube. Jest to pewien sposób na regenerację, ale dzisiaj już muszę zrobić coś innego. Kusi mnie fryzjer, ale to kłóci się z zapuszczaniem włosów. xD Zostanę przy robieniu zdjęć randomowym rzeczom w domu oraz wyjmę w końcu szkicownik. :)

Moje robienie biżuterii na wyzwanie ma się coraz lepiej. Wynik dwa naszyjniki to naprawdę nieźle jak na ostatnią przerwę. Podejście do pawia było toporne, nawet najmniejszy pomysł nie chciał zaświtać mi w głowie. Przeleciałam wszystkie strony pinteresta i youtuba w poszukiwaniu inspiracji aż w końcu trafiłam na naszyjnik art noveu z XIX lub samego początku XX wieku, nie pamiętam dokładnie. Jest to niestety dość mocna inspiracja, ale chciałam sprawdzić na ile uda mi się odwzorować naszyjnik. Zdjęcie tamtego zgubiłam w odmętach internetu, więc możecie tylko mi wierzyć na słowo, że jak na moje umiejętności jest naprawdę git. ;) To żółte to podrabiany bursztyn, dlatego pół-transparenty. :P
 Zgłosiłam go do wyzwania Szuflady.






Idę coś zrobić ze sobą, jeszcze nie wiem co, najpierw coś zjem. xD
Miłego dnia!
Całuję :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.

Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.

Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.

Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D