I z niewielką ilością czasu. Może nie, bardziej chodzi o brak siły po pracy, aby wpatrywać oczy w jeden punkt po całym dniu wpatrywaniu się w grzyby. Tworzyłam powoli, sprawdzając nowe ściegi, robiąc pierwszy duży projekt. Większość włóczek mam z drugiej ręki, często z domieszką wełny. Kocyk i chusta były zrobione z włóczki kupionej, bo ciężko jest dostać taką ilość jednego koloru.
Kolejne szydełkowe projekty są zapisane i czekają na swoją kolej. Często mam czas tylko w dzień wolny, więc prędkość nie jest zabójcza, a projektów rozpisałam po jednym na miesiąc, nie ważne jak duży czy mały jest. Sądzę, że tyle dam radę do końca roku.
Na razie zapowiada się, że pozostanę we Francji, więc biżuteria odjeżdża na boczny tor na stałe. Nie chce mi się brać wszystkiego do tworzenia, chyba że wynajmiemy jednak coś sami z mężem. Moje życie teraz to jedna wielka niewiadoma, więc nawet nie potrafię zrobić większych planów.
Zobaczymy się pewnie pod koniec roku z podsumowaniem i naprawdę jestem ciekawa co przyniesie mi 2025.
Na razie zapowiada się, że pozostanę we Francji, więc biżuteria odjeżdża na boczny tor na stałe. Nie chce mi się brać wszystkiego do tworzenia, chyba że wynajmiemy jednak coś sami z mężem. Moje życie teraz to jedna wielka niewiadoma, więc nawet nie potrafię zrobić większych planów.
Zobaczymy się pewnie pod koniec roku z podsumowaniem i naprawdę jestem ciekawa co przyniesie mi 2025.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.
Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.
Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.
Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D