30 kwi 2016

Chwilowa przerwa - zapraszam niedługo!

Logicznym było by, aby zrobiła sobie wolne na początku kwietnia, żebym miała czas na naukę, ale logika to nie pod tym adresem. :'D Zostało mi trzy dni do tej strasznej cholery - matury i postanowiłam zrobić sobie restart, i do końca matur ograniczyć internet. Będę zaglądać na instagrama oraz fanpage'a, ale blog zajmuje nieco za dużo czasu i nerwów aktualnie, abym miała siłę.
Potraktujmy to jako coroczny urlop odblogowy. Obiecuję wrócić jak tylko odpocznę! :) 
A jak do czerwca się nie pokażę to możecie mi zrobić wjazd na chatę, bo niektórzy z was mają mój adres. xD

Podrzucam wam masę linków do różnych miejsc gdzie jestem i zapraszam do odwiedzania, bo stamtąd nie zniknę jakoś specjalnie. :D

500PX| FLOG (fotografie)
PERISCOPE - @spalonaartystka
SNAPCHAT - actionkitty
INSTAGRAM - BIŻUTERYJNY| PRYWATNY

Dorzucam wam jeszcze urocze kotki, bo nie mogłabym was bez nich zostawić. :3 I pieski, i króliczki, i puchate chomiczki. Co się będę ograniczać. :3


Miłego maja pyszczki, spędźcie go aktywnie i kreatywnie. :D
Nie zapomnijcie o mnie, gdy już wrócę.
PS. Kolorystyka oraz nazwa bloga zmieniona, ale reszta to jeszcze w myśli.
Całuję :*

27 kwi 2016

Fotograficzne wyzwanie na Jest Rudo - podsumowanie

Miło mi aktualnie mijają dni w szkole, luz totalny. Chociaż oczywiście stres przedmaturalny trzyma się mnie szalenie i jeszcze trochę, a przestanę spać w nocy. xD Powoli ogarniam mapę planów na nadchodzące wakacje, bo chcę zrobić jak najwięcej zanim wyniesie mnie do pracy albo gdzieś. :V Zapowiada się sympatycznie i energicznie. :D

Odkąd zaczęłam nieco ogarniać w fotografię chętniej biorę udział w wszelkich wyzwaniach. Tynkowe konkursy na instagramie to standard, ale nie jest to najbardziej wygórowany poziom, więc postanowiłam tym razem wziąć udział w wyzwaniu u Jest Rudo. U niej można spotkać na ludzi z prawdziwą pasją i umiejętnościami, więc rywalizowanie z nimi rozwija silnie. Poza tym jak jakimś cudem się dostanie do grona wybranych to jest ogromne wyróżnienie i - nie ukrywajmy - niezła reklama. :D Chociaż sam już proces tworzenia pomysłu i realizacji dostarcza frajdy. :D 
Mimo, że zadań było ledwo piętnaście niestety kwiecień był takim miesiącem, gdzie musiałam naprawdę się starać, żeby znaleźć okazję do przemyślanej fotografii. Przyznaję się też, że ta przemyślana fotografia u mnie kuleje, bo nie stykło czasu i chwytałam okazję. Pokazuję wam tylko trzy zdjęcia, które uważam za najlepsze, reszta do obejrzenia tutaj
Są to w kolejności: poza domem (duży kontrast), wiosna (makro) oraz niedaleko (kolaż zdjęć)




Teraz pozostaje mi czekać na kolejną turę wyzwania oraz szukania "modelek", bo ostatnio spodobała mi się fotografia portretowa. Cóż, komu by się nie podobała skoro Helios odwala magiczny bokeh. xD
Miłego dnia!
Całuję :*

23 kwi 2016

Wyzwanie rysunkowe

Pogodziłam się z dezercją Catastrophe Waitress z internetów, nie winię, też bym chciała trochę po podróżować. :'D No, ale dezercja dezercją, a wyzwanie samo się nie zrobi, więc zauważyłam, że jedna osoba u mnie na instagramie miała jakiś czas temu właśnie rysownicze wyzwanie. Przez hasztaga namierzyłam stronę i wyszukałam taki zestaw zadań, który wydawał mi się najciekawszy. Wybrałam zestaw marcowy, bo pingwiny były pierwsze. :3 Codziennie rysuję po jednym temacie i zadziwiające jest to, że udało mi się znaleźć na to czas. Jak na razie jest tydzień za mną, ale sądzę, że dam radę przerobić całe. :D Trzecie, czwarte i szóste zmiksowałam na jednej kartce, bo nie było sensu marnować tyle papieru. 


 






Ktoś poznaje ostatnią postać? :D 
Idę zrobić sobie listę zakupów biżuteryjnych i może powybieram coś na candy przydasiowe. :)
Miłego dnia!
Całuję :*

20 kwi 2016

Zuza przedstawia...

... fotografa Paulinę Wawrzoszek (fanpage/blog)

Im dalej w las tym bardziej wybredna się staję, jeśli idzie o oglądanie zdjęć. Zwykłe portrety już mnie nie kręcą, fine-art jest zbyt kuszące by odczepić od niego wzrok.  Dawno temu trafiłam na Paulinę, chyba praktycznie przy jej początkach. Jak (praktycznie każdy) zaczynała od portretów, ale już było w nich czuć już pewną magię. Baśniowymi ujęciami zatrzymała mnie na dłużej, pierwsza lewitacja zauroczyła mnie, a im dalej tym bardziej jej prace mnie oczarowywały. :D I chociaż teraz wybrałam z jej portfolio również "proste" zdjęcia to można powiedzieć, że kolorystykę ma w małym palcu opanowaną. :3 C'mon, te babeczki wołają o zjedzenie! :')










Przy okazji wybierania zdjęć do tego posta ruszyło mnie, że może i ja bym się wreszcie wzięła za użytkowanie mojej wyobraźni poprzez aparat. Spiszę sobie pomysły i tylko będę narzekać na brak modelek. :c 
Miłego dnia!
Całuję :*

16 kwi 2016

Naszyjnik gerbera

Byłam wczoraj w Warszawie, co zresztą wiecie ze snapchata (actionkitty) oraz instagrama. Spotkałam się z Tynką, bo miałam trochę czasu w nadmiarze i pospacerowałyśmy po Pradze. Ta część miasta jest naprawdę ładna, tym bardziej, że osobiście mam schizę na tle starej architektury. :D I murale na dzień dobry. Z pewnością to nie był ostatni raz jak tam byłam. Tym bardziej, że Królink odwaliła kawał dobrej roboty, więc do niej na pewno jeszcze zajrzę. :D Gorsza część dnia to powrót, gdzie najpierw był niesamowity tłok w mzk, potem, mimo, że nie czekałam dwóch godzin jak miałam, bo złapałam wcześniejszy autobus, trafiłam na korek masakrę i praktycznie dwie i pół godzin staliśmy w jednym miejscu. Zamiast być o dziewiętnastej już w domu, byłam dopiero solidnie po dwudziestej pierwszej, przestraszona, że tatuażowi coś się mogło zadziać, zmęczona jak cholera i kosmicznie głodna. Na domiar złego praktycznie całą noc nie mogłam spać i teraz czuję się zdechle, ale idę na rower, bo nie ma opcji, żebym zmarnowała taką piękną pogodę. :3

Eh, nowości nie mam, ale po co nowości kiedy mam twory jeszcze ze stycznia. Albo lutego, nie jestem pewna w którym rzucie strzeliło mnie na kwiatka. xD Na szczęście dzięki temu strzeleniu powstało coś wiosennego. Inspirowałam się zdjęciem gerbera, ale mama stwierdziła, że to bardziej margaretka. Nie ważne co - ważne, że przypomina kwiat. :'D Na pewno muszę poćwiczyć odwzorowywanie, bo tak jak w przypadku kota coś jest, ale nie to co ja chciałam. 




Omg, mam ochotę wypróbować jakiś przepis z pinteresta, bo zgromadziłam ich tyle, że wołają mnie. Tylko nie jestem dzisiaj zbyt decyzyjna i zanim wybiorę będzie głęboka noc. :V
Miłego dnia!
Całuję :*

13 kwi 2016

Recenzja obudowy z Funny Case

Przyszłam dzisiaj zjebać (przepraszam za to wyrażenie) pewną stronę oferującą obudowy. Mówię o Funny Case. Skuszona możliwością zrobienia sobie dowolnej obudowy skorzystałam chętnie, bo już dawno chodziła za mną doctorowa obudowa i dodatkowo chciałam ją bardziej spersonalizowaną niż te co oferują na alledrogo.
 Za 35zł dostałam całkiem spoko wyglądającą obudowę, przeraźliwie śmierdzącą plakatówkami. Dobra, pomyślałam, że wywietrzeje. Nie wywietrzało przez sześć miesięcy. 
Drugie. Po niecałych dwóch tygodniach grafika na obudowie zaczęła mi się ścierać na bokach. Dodam, że telefonu nie noszę w żadnych ciasnych kieszeniach tylko luzem albo w torbie, albo w kurtce, gdzie o nic się nie ociera. Zdjęcia w kolażu to tak miesiąc, półtora użytkowania. 
Aktualnie wygląda to przeraźliwie, bo tak z dwa miesiące temu grafika zaczęła mi odchodzić płatami. Któregoś dnia zaczęłam sama zdrapywać, żeby do końca się pozbyć. Nie wszystko udało się zdrapać, zmywacz tego nie rusza, a druciakiem nie chciałam, żeby nie zarysować gumy, która jest całkiem dobra (oprócz zapachu). Spróbuję delikatnie szczoteczką do paznokci to potraktować, a jak nie przelecę to srebrnym sprejem i zalakieruję. Tylko wcześniej wymoczę to z czymś mocno zapachowym. :V 
Ogólnie - nie polecam. Wydałam kupę kasy jak na taki shit i będę robić przelot gdzie się da, zostawiając im nieprzyjazny feedback. Jak chcecie taką to polecam spytać o współpracę, bo kupowanie jest bardzo złym pomysłem. :|






Zmieniłam komentowanie na disqus. Keep calm, możecie się zalogować z waszego konta na google i plusik ogromniasty - kiedy wam odpowiem na pytanie przyjdzie wam powiadomienie o tym. Wreszcie może uda nam się jakoś utrzymać kontakt. :3
Miłego dnia!
Całuję ;*

9 kwi 2016

Jesiennych fotografii kilka sztuk

Potrzebuję chwili spokoju z jakąś fajną książką albo kolejnym odcinkiem serialu. Taki kompletny chill, zamknięte drzwi, kubek albo cały termos pełen czegoś dobrego do picia i puchate skarpetki. Za dużo czasu niestety marnuje i jakbym tak zrobiła wyrzuty sumienia by mnie zagryzły. Ale obiecuję sobie, że wybiorę jeden dzień, najlepiej jak nikogo nie będzie w domu i będę udawać, że nie istnieje czas. Jeszcze tylko nie teraz. Teraz spokój to słowo w słowniku. 

Jesienne zdjęcia, a wiosna już dawno? Tak tylko ja mogę. xD A w sumie nie wiem czy mogę. Nie szkodzi wam, że zdjęcia jeszcze jesienne? Nie brałam ich za dużo, bo jestem w fazie sprzątania na dysku i nie wiem co gdzie mam, z którego roku, a miesiąca to już w ogóle. Każde z nich gdzieś już internet widziało, ale w różnym czasie. Są na tyle fajne (dla mnie), że zgarnęłam je jeszcze raz i wrzucam. :) W przyszłości może pokażę wam coś z moich analogowych zdjęć. Może jak już zrobię sobie ścianę ze zdjęciami. Naddała mi się jedna pusta ściana i tylko jak na razie ramek mi brakuje.









Nie czuję się najlepiej, ale dam sobie kawą do wiwatu i może odżyję. :V
Chyba zmienię okienko komentarzu na Disqus, bo tutaj ciężko mi z wami utrzymać kontakt, odpowiadać na pytania czy cokolwiek. 
Miłego dnia!
Całuję :*

6 kwi 2016

Miniaturowe serca z kryształkami

Czuję się lepiej jak mam z kim rywalizować. Wszelkie wyzwania to moja broszka, serio. Zauważyłam to w gimnazjum, gdzie poziom był wysoki, ale jakoś nie przyłożyłam do tego więcej uwagi. Teraz, kiedy chcę coś zrobić z biżuterii o wiele łatwiej robi mi się, gdy jest to na wyzwanie na Kufrze czy MMH. Wyzwania rysownicze, fotograficzne - to samo. Bo zwyczajnie wiem, że jest ktoś kto mnie oceni i może nawet doceni. Rywalizuje też sama ze sobą, gdy robię powtórki prac. Pewnie ktoś bardziej doświadczony mógłby potwierdzić, że ludzie są takimi istotami, które potrzebują rywalizacji, inaczej gnuśnieją. Tak jest.

A propos powtórek prac. Pomijając, że te serca jeszcze z walentynkowego rzuty to są one już u mnie nie wiadomo który raz i jak pisałam przy dużej wersji walentynkowej - będę je robić aż ludzie będą się brzydzić, bo dlaczego noszę czyjeś serce na szyi. Jak na razie daleko do tego, ale bliżej niż z pierwszym wykonaniem. :D



Wszystko we mnie piszczy za różowymi włosami albo fioletowymi, ewentualnie pastelowo fioletowymi. Niestety każdy z tych kolorów wymaga ode mnie wcześniejszego rozjaśniania, a już mam wystarczająco pierzaste potworki na głowie. Kilka razy byłam bliska odcięciu sobie włosów sama. :') Nie odpuszczę fryzjerce. Na zakończenie roku będę wyglądać dokładnie tak jak mi się marzy. :3
Dziękuję za miłe słowa pod ostatnimi postami. Jestem mi naprawdę miło czytając je. :) 
Miłego dnia!
Całuję ;*

2 kwi 2016

Soczysta zieleń

Damn, czas leci mi tragicznie szybko. Przed chwilą ferie miałam, teraz już po świętach, zaraz będzie po wszystkim i trzeba będzie pomyśleć o jakieś przyszłości. :V Nie żeby mnie rodzice nie szturchali o to,  ale jak na razie wszelkie pytania dzielnie spławiam ku nieistnieniu. :'D Liczę na jakieś magiczne objawienie i wracam do szkicowania dziwnych rzeczy. :3

Ponad miesiąc temu wydziergałam tę bransoletkę, ale nie miałam czasu jej pokazać. Poza tym pogoda była za mało wiosenna na nią, ale już nie chcę czekać, bo przeleżałby do przyszłego roku. :'D Myślałam, że to koralikowe przejście wyjdzie mi jakoś lepiej, ale robiłam bez schematu, nagle zaczęło się i nagle skończyło. Dobra jest, chociaż ma bardziej żywy i błyszczący akcent. Chyba muszę wrócić do dziergania, bo to mnie nieźle uspokajało. :)





Gdzieście poznikali? Grudzień i czerwiec pamiętam zawsze były ciężkie, ale marzec? Toż to zupełnie bez sensu. Chyba, że się znudziłam. Nie, was, na waszych blogach też nie ma. To chyba znudzenie blogami ogólnie widzę. :V
Nie zdałam egzaminu zawodowego. Technicznie chcę się upić na umór, bo jakbym *tfu tfu* nie zdała matury to jestem bez niczego, ale zaraz potem sobie uświadamiam, że moje plany nie wymagają technika żywienia i muszę się skupić na zdaniu matury. Nadal to boli, że zmarnowałam rok życia, ale co wiem to moje. xD
Miłego dnia!
Całuję ;*