30 wrz 2014

Jak pogodzić naukę z blogowaniem


Systematyczność to podstawa, ale jak to pogodzić z dziesięcioma klasówkami, pracami domowymi oraz ewentualną pracą zarobkową? Najczęściej zwyczajnie olewa się pisanie postów, a potem się kaja przed czytelnikami jak się tylko znajdzie czas. Ale przecież wystarczy odrobina planowania i możesz cieszyć się stale prowadzonym blogiem. :D


  • Twórz wersje robocze. Właśnie zrobiłaś partię biżuterii, wymyśliłaś jakiś fajny temat na post, zapisz to w roboczych. Ja po przerobieniu zdjęć od razu wrzucam je na blogger, ustawiam wielkość i wyrównanie, dodaje tytuł i zapisuję. Wtedy mam spokój i wiem ile zostało mi jeszcze zdjęć do wykorzystania oraz kiedy przybliżenie powinnam coś zrobić, żeby zachować ciągłość na blogu. 
  • Zaplanuj posty automatycznie. To mój aktualny sposób, żeby nie było pusto na blogu. Siadam sobie wieczorem, spisuję tekst i ustawiam publikację na dzień następny wybierając godzinę, którą uważam za najlepszą. W moim przypadku to najczęściej piętnasta, a w weekendy trzynasta- czternasta. Potrafię w przypływie weny spisać posty na tydzień w przód. Dostrzegłyście to? Wątpię. Posty od pierwszego do siódmego września były zaplanowane. Pisałam je w niedzielę wieczorem. :D


  • Bloguj mobilnie. Do tego przydatne są zapisane zdjęcia w wersjach roboczych. Nie ważne czy masz zamiar napisać o biżuterii czy o swoim outficie. Tak jest wygodnie i możesz blogować nawet ze szkoły. Tym bardziej, że coraz częściej można spotkać hotspoty na mieście czy w szkołach. 
  • Zarezerwuj sobie czas wieczorem. Każdy wie, że samo blogowanie nie starcza, czasem trzeba też odwiedzić innych i skomentować ich prace oraz pododawać linki do swojego posta na różnych stronach. Dlatego najlepiej zrobić to wieczorem, gdy już wszystko co było do zrobienia jest wykonane. Nikt nie lubi jak mu praca domowa dyszy nad karkiem. :3
A teraz poproszę odznakę Kapitana Oczywistość. :D
Hmm... Chyba ostro wzięłyście się za naukę, bo wasza frekwencja pod postami jest bardzo niska, a co dziwniejsze, wejść jest sporo. Cóż, to jedna z niewyjaśnionych zagadek bloggera. xD
Miłego dnia. :D
Całuję ;*

29 wrz 2014

Kot z Chershire

Kompletnie nie mam cierpliwości do siedzenia z książkami. Mam ochotę spakować plecak, skoczyć na dworzec i złapać najbliższy pociąg w jakąkolwiek stronę. Odpocząć. Niestety egzaminy, a koniec półrocza w grudniu i zwyczajnie nie mogę zrobić takiego wybryku. :X
Uwielbiam tego kota. Jest tak bardzo psychiczny w Burtonowskiej wersji, że pokochałam go w pierwszym momencie. :3 Wykorzystałam kaboszon epoksydowy i powiem, że nie jest najgorszy, ale i tak wolę szklane. Jakoś tak dają lepszy efekt. :)
Ciężko zrobić zdjęcia, żeby się światło nie odbijało, ale powoli zaczynam to ogarniać. :)




Morduję "Doctor Who". Aktualnie skończyłam pierwszy sezon, z drugiego pobrane mam tylko trzy odcinki i muszę to jakoś rozłożyć, żeby stykło do końca tygodnia. xD
Miłego!
Całuję ;*

28 wrz 2014

Pochlapali mi torbę kompotem wiśniowym

Fatalnie jest. Przydał by się jeszcze jeden dzień, upchnięty między sobotę a niedzielę. Brak mi czasu, gdzie on znika?
Żadnych rysunków. Samo farbowanie. Na tej torbie dowiedziałam się, że one są wodoodporne (i że śmierdzą nieziemsko przy moczeniu w wodzie). Przez farbowanie ta zrobiła się mniej sztywna, ale przez to bardziej się gniecie i nie mam siły jej przeprasowywać, żeby wyglądała do ludzi.



Jak przez ostatnie trzy lata robiłam mało konkursów, tak teraz ruszy ich masa. No, sztuk trzy plus jedno trwające. ;) Potem jeszcze jedno przed świętami i drobna niespodzianka, w której mam nadzieję weźmiecie udział. :)
Trzy lata. Ostatniego sierpnia minęły trzy lata. O rany. :O 
Miłego dnia! :D
Całuję ;*

27 wrz 2014

Pacyfka na fiolecie - koszulka tie diy

Kocham jesień za kolory, za ciepłe sweterki, gorącą herbatę w kubku i kukurydzę. Niestety jestem koszmarnym zmarzluchem i jeśli temperatura nie jest powyżej dwudziestu zaczynam trząść się z zimna, a moje dłonie i stopy zamieniają wodę w lód. Muszę się zaopatrzyć w grube rękawice i skarpety, bo zeszłoroczne się zużyły. :|
Zabawa z barwnikami jest fajna, ale strasznie męcząca. Początkujący nigdy nie wie co mu wyjdzie po wyjęciu z garnka. Mi wyszło coś takiego. Pacyfkę zrobiłam markerem, więc jest zdeczka nie równa, ale w końcu to rękodzieło. ;) Zdjęcia bez szału, bo warunków do robienia ostatnio nie było. 



Głowa mnie boli. Idę poczytać coś.
Miłego!
Całuję ;*

26 wrz 2014

Brokatowe serce

Czemu ja jestem taka niezorganizowana? Czemu każdy plan mi nie wychodzi? To chyba jakieś uwarunkowanie genetyczne. Chce zaplanować sobie tworzenie biżuterii. Chcieć, a móc. Ten plan miałam od dwóch miesięcy. Jeśli wszystko będzie tak mi szło w życiu nic mi się nie uda. Uch, muszę się wziąć za siebie. :X
Do kompletu z pierścionkiem, ale tylko mentalnie. Pierścionek już jakiś czas temu znalazł nową właścicielkę. Mam nadzieję, że wygodnie się nosi. :D Tego uroczego brokatu zostało mi jeszcze pół tubeczki, ale już więcej nie zużyję do kaboszonów. Co za dużo to niezdrowo. :3 Postawiłam na prostotę, bo tu heksiki mają grać pierwsze skrzypce, a nie baza. Troszkę słodziaśnie wygląda, nie po mojemu. ;)



Muszę w końcu wziąć się za doczytanie "Wesela". Trochę mi się zeszło, a w poniedziałek będzie omawianie. xD
Miłego dnia!
Całuję ;*

25 wrz 2014

The Killers

Prześladują mnie. Nie pozwalają w nocy zasnąć i zawsze kończę z nimi w głowie. To okropne, koszmarne i chce tak cały czas. Uwielbiam te dwie piosenki The Killers. Mogę słuchać je po kilka razy dziennie.
Pewnie będą mnie męczyć dopóki nie nauczę się ich na pamięć. :)



Miłej nocy!

Krótki tekst o jedzeniu

Zastanawiam się dlaczego ludzie dziwnie reagują jak im mówię, że zrezygnowałam ze słodyczy, fastfoodów i soli. Jakbym oszalała albo zaczęła umartwiać ciało w dążeniu do wieczności. Względnie przeszła na odchudzanie.

Untitled

To naprawdę chore. Jest tyle pozytywnych zmian w moim organizmie odkąd ograniczam to wszystko (z fastfoodów zrezygnowałam całkowicie), że dziwię się dlaczego inni tego nie zrobią i nie przestaną truć siebie. Na szczęście zanim zaczęłam wszystkim wokół mówić jak źle się odżywiają uświadomiłam sobie, że oni mogą być zwyczajnie uzależnieni.

Untitled

Ja byłam. Nie mogłam przeżyć jednego dnia bez czegoś słodkiego. Herbatę słodziłam czterema łyżeczkami cukru do szklanki. Potrafiłam na raz wciągnąć całe opakowanie ptasiego mleczka i zapić napojem gazowanym. Gdybym w tamtym momencie nie przestała teraz pewnie miałabym problemy z poziomem glukozy i nadwagę. Cóż, w tej chwili mam niedowagę, ale i z tym walczę.

Untitled | via Tumblr

Z początku było bardzo ciężko, choć i teraz tak bywa, bo niektóre z was widziały co dostałam od taty. ;) Ale uwierzcie mi, nie zeszłam poniżej trzydziestu toffiefee w opakowaniu w ciągu tygodnia, a resztę słodkości mam u siebie w domu przegryzioną przez rodzinę. xD

A DREAM 💞

Z fastfoodami łatwo się pożegnałam, bo w momencie gdy przestałam dużo solić zwyczajnie wszystko wydaje mi się za słone i nie mogę tego przełknąć, więc niestety nie mam dla was rady jak z tego zrezygnować. Najłatwiej jest wywalić z domu wszelkie doprawki i wegety, zacząć używać mniej soli, a na odstawienie śmieciowego żarcia przyjdzie czas.
Ostatnio byłam w Maku z koleżankami. Ja nic nie zamówiłam, ale wysępiłam kawałek cheeseburgera i frytkę. Cóż, pierwsze musiałam zapić, drugie otrzepywałam z soli. Przynajmniej oszczędzam kasę, bo patrząc po cenach to istne wariactwo. Jak można tyle kasy wydawać na coś, czym i tak się nie da najeść. :O

i love fastfood♥ | via Facebook

Dzisiaj nie ma normalnego posta, bo niewiele mi zostało do pokazania. Zamówiłam trochę elementów do biżutów, ale nie wiem kiedy będę tworzyć. Jak chciałam zamówić modelinę to żadnego koloru, który potrzebuję nie ma dostępnego. Masakra jakaś. :/
Całuję ;*

24 wrz 2014

Kącik książkowy - Saga ksieżycowa "Cinder" Marissa Meyer



Wracam do przerwanej na krótko kategorii "Kącik książkowy". Wcale nie brakuje mi innych postów do pokazania. Ani trochę. ;)

http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/138000/138890/352x500.jpgOpis
Cinder to współczesna opowieść o Kopciuszku, łącząca klasyczną baśń z futurystyczną powieścią. Inteligentna, wywrotowa historia mająca swój początek dawno, dawno temu… Niebywała podróż do odległej krainy.

Nie mogłam skopiować całości opisu zamieszczonego na lubimyczytać.pl bo znajduję się tam mały spoiler, który chciałam wam darować. 

Cinder to bardzo przyjemna książka. Nawiązuje do baśni o Kopciuszku w nowoczesnym stylu. Nasza główna bohaterka jest mianowicie cyborgiem. Nikt nie wie kim są jej rodzice i dlaczego jest jaka jest. Jako nie w pełni ludzka jest traktowana jako obywatel drugiej kategorii i musi się ukrywać ze swoimi metalowymi częściami. Pracuje jako mechanik. Pewnego dnia poznaje księcia, który zaprasza ją na bal. W międzyczasie dzieje się bardzo wiele rzeczy, które na sam koniec powodują zaskoczenie. Naprawdę warto sięgnąć po tą książkę w któryś z jesiennych wieczorów. :D

Cofam się na nazwisko Meyer, ale dobrze, że tym razem przemogłam się i przeczytałam "Cinder". Aktualnie przeczytałam już "Scarlet" oraz czekam na kolejne rozdziały "Cress". Ta seria naprawdę wciąga. :)
Całuję ;*

23 wrz 2014

Brąz, turkus i beż

Jestem pełna jakiejś dziwnej energii. Nie jest to wena, ale chyba zaraz pójdę skakać na skakance, bo wybuchnę. O.O Ogólnie dawno nie ćwiczyłam. Szkoda, bo dzięki ćwiczeniom jestem o wiele bardziej weselsza i mam więcej siły do czegokolwiek. Pora znów zacząć trenować z Mel B. :D
Kombinowałam. Tworzyłam. I zrobiłam. Prosty wisiorek z różyczkami, w nieco jesiennych kolorach. Wiecie, że kocham tworzyć róże, ale w tym przypadku dwie ostatnie to ledwo zrobiłam, bo już mi się nie chciało. xD Kleiłam je do bazy liquidem i dzięki temu jestem spokojniejsza, wiem że nie odpadnie. Pobrokaciłam troszkę i bazę, i róże. Na żywo lepiej to widać. :)




Kupiłam sobie statyw w końcu. Może teraz jakoś łatwiej będzie mi robić zdjęcia. Przez godzinę rozkimiałam wszystkie możliwości tego amelinium (przynajmniej lekkie jest) i chyba wiem już wszystko. :D
Zrobię coś szalonego niedługo. 
Całuję ;*

22 wrz 2014

Jeżu czyta i ty czytasz

 Nie wiem co się ze mną dzieje. Od półtora tygodnia nic mi się nie chce. Biżuteria mnie brzydzi, nie chcę dotykać modeliny, mam ochotę sprzedać wszystko i mieć spokój. Wiem, że to nie jest dobry pomysł, bo ten humor kiedyś mi przejdzie. Pytanie tylko kiedy. :|
 Żeby nie brnąć w ten ponury ton podrzucam wam moją ulubioną torbę. Pomyślałam, że fajnie było by jakbym przestała zużywać tyle reklamówek i wreszcie zaczęła być chociaż trochę eko. :D Pomysł na grafikę wpadł mi przypadkiem, przy przeglądaniu komiksu Hedahe. Od niej zaczerpnęłam jeża na książce. TU oryginalny rysunek. :) 
Napisy robiłam sama! :D Żeby podejrzeń żadnych nie było... ;)
Beka życia, bo okazało się, że ta torba jest wodoodporna. xD




Znacie to uczucie kiedy macie tyle hajsu, że aż jest go za mało, żeby coś kupić?  Ja tak właśnie mam i prowadzę zaawansowane rozmowy sama ze sobą na temat tego co jest mi potrzebne, a co może wytrzymać jeszcze trochę. :D
Miłego dnia! 
Całuję ;*

21 wrz 2014

Zuza przedstawia...

...Pocket Princess by Amy Mebberson (fb), czyli po naszemu kieszonkowe księżniczki. Jest to seria rysunków o księżniczkach Disneya przedstawiająca ich codzienność razem. Podstawa to znajomość angielskiego (albo dobry translator) i bajek.  Historyjki są jedno-obrazkowe i śmieszne. Osobiście przepadam za nimi, włączam sobie je co jakiś czas i doładowuję pozytywną energię. :D

Pocket Princesses 112: Tangled
Please reblog, do not repost
Facebook page
Pocket Princesses 109: Gingers
Please Reblog, do not repost
Only 3 more days left for sale of my FROZEN print ‘Ice Play’! Get yours now! Sales end June 30!
Pocket Princesses by Amy Mebberson   # 57

20 wrz 2014

Turkusowo-różowe odbitki ze złotem

Tu książka, tam podręcznik, obok komputer, w ręce telefon i spróbuj to ogarnąć. Muszę w końcu się zebrać, bo tyle jest do zrobienia, że szkoda marnować czasu. Nie wiem kiedy będę miała wolny weekend w pełni znaczenia tego słowa. Jak na razie znów coś się dzieje i nie mam jak odpocząć. :|
Wraz z wczorajszymi kolczykami powstał ten naszyjnik. Ogólnie to była jedna całość, którą rozkroiłam, ale chyba zdążyłyście się domyślić. Według mnie naszyjnik jest ciut lepszy od kolczyków i lepiej się prezentuje na osobie. :)




Uch, pisanie posta przez dwie godziny to chyba mój nowy rekord. 
Miłego!
Całuję ;*

19 wrz 2014

Turkusowo-różowe odbitki

No i co. Dni lecą szybko jak jasna cholera, więc w sumie nim się obejrzę będę pisać egzaminy. Mało pocieszająca perspektywa, bo zasadniczo umiem bardzo niewiele. Obym tylko zdobyła wymagane punkty do zaliczenia. Huh, a mogłam iść do ogólniaka.
Nie robią szału. Są nieidealne, ale kolorystyka jakoś tak przemawia do mnie. Testowałam odciskanie wzorów. Ostatnio w sumie dużo rzeczy testowałam i chyba powinnam zapisać sobie wyniki. xD




Mam do przeczytania "Wesele". Ktoś chce zrobić to za mnie? :O 
Miłego! 
Całuję :*

18 wrz 2014

Puzzel na szyję

Powiedzcie, jak można bać się iść na prawo jazdy? Ja się boję, ale kurczę, naprawdę jest mi potrzebne. Postanowiłam iść na kurs pływacki i jeździecki jak tylko będę mogła sama się podwozić na miejsce, czyli muszę się przemóc. O tym, że chciałabym trochę podróżować po okolicy nie wspomnę.
Kolejny puzzelek. Mam troszkę do nich słabość. Można z nich zrobić prostą jak i skomplikowaną biżuterię. Tym razem umieściłam go na dłuższym łańcuszku, ale spokojnie można go nosić również jako bransoletkę. :) O ile dobrze sobie przypominam jak dostępny na mojej Dawandzie. :D



Znalazłam świetne świeczki zapachowe produkowane w Polsce, co mnie zdziwiło, bo są genialne i pachną długo po wypaleniu. A kosztują dwa złote za sześć sztuk. Cóż, czasem wystarczy poszukać. :)
Hm, przez jakiś czas jeszcze będę pisać trochę nieskładne posty, ale czasem tak jest. Mam nadzieję, że nie będzie wam to przeszkadzać. 
Miłego dnia! 
Całuję ;*

17 wrz 2014

Morska opowieść

Jak mnie ten internet irytuje. Serio, odsłuchałam trzy piosenki i już nic nie chce się załadować. Orange to dno. :X Obym chociaż ten post nie musiała za dużo raz publikować.
Stworzyłam coś innego. Zasadniczo chciałam zużyć Astrę na coś co się nie będzie miało szansy rozwalić i pomyślałam, że takie coś będzie w sam raz. Wypróbowałam malowanie pigmentami i przeszły one test pozytywnie. :) Dostrzegacie te chmurki, fale i słońce wydziabane przeze mnie? :D




Nie minął pierwszy miesiąc nauki, a mi już się nie chce chodzić. Ale powtarzam sobie ciągle, że porzucając naukę zmarnowałabym tyle lat i jakoś wyciągam z siebie resztki energii. Naprawdę ciężko odżyć mi po tych wakacjach. 
Miłego!
Całuję ;*

16 wrz 2014

Różowe love

Jestem kompletnie rozbita. Potrzebuję z kilo czekolady.
Koleżanka do miętowej. Łączenie różu z szarością jest jednym z moich ulubionych zestawów kolorystycznych. :)



Miłego dnia. :)
Całuję ;*

15 wrz 2014

Biżuteria lubi aparat, czyli zdjęcia telefonem i cyfrówką nam nie straszne

Słowem wstępu chciałabym poinformować, że jestem amatorką. Nie byłam na żadnych kursach, nie uczę się fotografii, ani nawet nie przeczytałam książki na ten temat. Ale w ciągu trzech lat nauczyłam się całkiem sporo i chciałabym się podzielić moją wiedzą z wami. 



Nigdy nie trzymałam w rękach lustrzanki. Pracowałam wyłącznie z aparatem w moim telefonie (Lumia 620) oraz trzema cyfrówkami (aktualna to Olympus vr-340) i wcale mi to nie przeszkadza. Profesjonalista martwi się o światło. I od tego zaczniemy.
  • ŚWIATŁO - to od niego zależy czy nasze zdjęcia wyjdą ładnie czy nic nie będzie widać. Moja pierwsza zasada - nie dla zdjęć pod światło, a druga - nie dla zdjęć w bardzo pochmurne dni. Nie musimy od razu kupować lamp i z całą pewnością lampka błyskowa też nie będzie najlepszym rozwiązaniem. Naturalne światło nie przekłamie nam kolorów, co w fotografii biżuterii jest bardzo ważne.  Poniżej zdjęcia w trzech różnych warunkach, telefonem (nie ma flesha)  i aparatem.  

  • MIEJSCE - ono również jest ważne. Dobrym miejscem na zdjęcia jest dobrze doświetlony parapet, taras lub balkon. Ważne jest, żeby nie były w pełnym słońcu, bo tworzą się ostre cienie.  
  • CZAS - najlepszą porą jest chwila przed popołudniową złotą godziną. Słońce już nie jest ostre, ale jeszcze nie zmienia kolorów.
  • TŁO -  moim tłem jest talerz z "wszystko po 4 zł", a wcześniej były to próbki materiałów z dekorii. Aktualnie zaopatrzyłam się w podkładkę na stół za pięć zyla z Pepco i będą ją testować. Ja stawiam na przejrzystość zdjęć. Zero dodatków, biżuteria na pierwszym miejscu. Wiem, że inni lubią rzucić czymś, ale ważne jest żeby nie przesadzić. W końcu to zdjęcie tego co zrobiłyśmy, a nie przypadkowy kolaż. ;)

  • PERSPEKTYWA - ją trzeba wyczuć samodzielnie. Osobiście lubię robić zdjęcia z lekkiego przechylenia, rzadko na wprost. Od niej zależy również czy zdjęcie będzie wyglądać atrakcyjnie.
  • POMOC - dla mnie ważne jest doświetlenie zdjęcia. Przecież nawet przy najlepszej pogodzie zdjęcia nie chcą wyjść. Moją pomocą jest lusterko. Stawiam je po przeciwnej stronie do okna i ustawiam tak, żeby odbicie redukowało cień na biżuterii. Poniżej zdjęcie z pomocą i bez. 

Nie rozjaśniałam zdjęć pomocniczych, bo chciałam, żeby różnice były bardziej widoczne. Mam nadzieję, że nie kole was to za mocno po oczach. :) 
Mam nadzieję, że trochę coś pomogłam. :)
Miłego dnia! 
Całuję ;*

14 wrz 2014

Podwieszane z kokardkami

Spójrzmy prawdzie w oczy. Najchętniej usiadłoby się w hamaku, gdzieś nad brzegiem morza i wsłuchiwało się w fale. Takie jest moje aktualne marzenie leniwca. I pewnie kilka innych osób chętnie wybrałoby się ze mną w takie miejsce. :)
Patrząc tak na te kolczyki bardzo silnie przychodzi mi na myśl Boże Narodzenie. Może to przez kokardki, może przez to stare złoto z czerwienią, ale fakt jest faktem i czekam niecierpliwię na ten magiczny okres za dwa i pół miesiąca. Wierzę, że w tym roku będę czuć magię świąt. :D



Coś mnie tak wzięło na te święta. Chyba już bym je chciała i tylko o tym myślę. :D A po drodze tyle innych jeszcze. :) 
Miłego dnia! 
Całuję ;*