1 sie 2019

Lipcowa biżuteria w skrócie

Jak minęło wam w lipcu? U mnie była mała wycieczka na Zakopanego, całkiem sporo tworzenia i załatwianie papierów w urzędzie. To ostatnie sprowadza się do tego, że od dzisiaj idę do pracy. :D Jestem jak na razie na stażu i organizuję obsługę sklepu internetowego, czyli zasadniczo pomagam i fotografuję dla Ankyl. :) Chciałabym kiedyś wziąć udział w takiej profesjonalnej sesji zdjęciowej, oczywiście jako fotograf, ale od czegoś trzeba zacząć. 

Stworzyłam sporo kosmicznej biżuterii, z żywicą, bo w tym miesiącu udało mi się tylko raz usiąść do modeliny, bo miałam zamówienia. Czapkę z Sinsay za szalone 10zł zamieniłam w coś bardziej uroczego i służy mi dobrze podczas wycieczek rowerowych. Kupiłam sobie trzy kolory muliny, więc za wiele wzorów nie stworzę z tych na które mam pomysły. :') Podkładkę wyszydełkowałam w dwa popołudnia, bo mam trochę problemy z nadgarstkiem, ale wyszło mi to w miarę równo jak na pierwszy raz. Mam jeszcze półtora motka i chyba zrobię sobie czapkę na zimę. xD Ostatnie dwa serca są tworami świeżymi, oba na zamówienie, co bardzo mnie cieszy, bo te nie trafiają mi się zbyt często. :c Mam nadzieję, że obie właścicielki będą zadowolone. :)









Próbuję przegonić początki migreny kawą i zabieram się do szykowania. Widzimy się za miesiąc!
Zapraszam też do butiku : Artyferia
Całuję :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.

Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.

Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.

Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D