27 lut 2016

Breloczek aloes z modeliny

Ostatnio odcinam po trochu przeszłość. A to pousuwam zdjęcia, skasuję posty na facebooku, wywalę stare zeszyty czy karteluszki albo też zrobię porządek w obserwowanych blogach. W tym ostatnim było ciężko, tyle blogów zostało zawieszonych, zwyczajnie opuszczonych znienacka, zdarzały się z zablokowanym dostępem. Jak patrzyłam na posty, które doskonale pamiętałam, a potem spoglądałam na datę - dwa lata temu, trzy to robiło mi się smutno. Z niektórymi ludźmi zżyłam się przez kabel, chociaż im tego nie pisałam, ale lubiłam czytać co się u nich dzieje, patrzeć jak się rozwijają artystycznie. A teraz klikałam usuń obserwowanie przy ich blogu, żeby zrobić miejsce na nowe blogi, którym daję kredyt zaufania, poświęcam fragment mojego czasu. Chociaż zauważyłam, że coraz mniej dobrych blogów artystycznych, a może to po prostu ja. Nie lubię oglądać prac ludzi gorszych ode mnie, chociaż nie zawsze. Zdarzają się blogi, którym kibicuję, bo uważam, że mają potencjał. Te, które widocznie się nie rozwijają już odrzuciłam. Nie mam tyle czasu, żeby wspierać wszystkich. W sumie jakbym spojrzała w ten sposób na mój blog to już dawno powinnam przestać się obserwować, bo wszelkie zmiany czy postępy idą mi topornie. :'D

Miałam napisać, że kolega poniżej to argument na potwierdzenie tego, że postępy u mnie w sianie, ale w sumie to drugi raz, gdy robiłam roślinkę w "doniczce". Tutaj pierwszy raz, a przynajmniej tak mi się wydaje, bo mam słabą pamięć do tego co robię. xD
Zasadniczo łodygi aloesu były bardziej oddzielone od siebie, ale to w ogóle cud, że to się nie spaliło jak reszta rzeczy z rzutu. Tak jest jak się daje fajne rzeczy na testowanie piekarnika. :V Ciężko było zrobić zdjęcia przez to, że jest tak zbity w jedno. Jakoś sobie poradziłam, ale wiadomo - na żywo lepiej go widać. Przyczepię go sobie do plecaka i będę robić aloesy oraz inne tego typu roślinki aż na zdjęciach będą dobrze wyglądać. :'D




Dawno nie było takiej szpachli tekstu i nawet nie wiem czy to przeczytacie, ale czasem palce same mi lecą po klawiaturze, bez udziału głębszej myśli. Nawet myślałam, żeby założyć oddzielnego bloga, gdzie wywalałabym to co siedzi mi w głowie, ale chyba nie mam siły zaczynać od początku. :C
Miłego dnia!
Całuję :*

11 komentarzy:

  1. Mam tak samo jak widzę zawieszone blogi, albo jak ktoś od dwóch lat nie pisał posta. Każdy idzie swoją drogą, ale jakoś tak przykro.
    Zerknęłam na Twoją pierwszą roślinkę z modeliny i powiem Ci, że bardzo się rozwinęłaś. Aloes wygląda genialnie :) Spróbuj zrobić imbir, w sensie korzeń...chciałabym mieć taki przy kluczach :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi tez zawsze się smutno robi jak ktoś nagle bez sladu znika z internetu :D ale większosc blogów które lubię ciągle pisze wiec ten smutek nie jest az taki ogromny :D/Karolina

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak jakiś czas temu przeglądałam listę czytelnicza, to zrobiło mi się przykro, że tyle ludzi odeszlo z blogosfery lub zawiesilo bloga. Jako blogerzy tworzymy jedną wielką rodzinę i kiedy ktoś kończy z blogiem (tym bardziej, jeśli był w tym dobry), to tak jakoś smutno. Nie zakładaj nowego bloga, lubię tego właśnie ze względu na to, że przyjemnie piszesz i fajnie się czyta, co tam u Ciebie słychać. :D Superowy kaktus, jak spojrzałam na tego poprzedniego, to serio jest MEGA postęp!

    OdpowiedzUsuń
  4. Aloes wygląda jak miniaturka mojego, który stoi na parapecie ;) Również w ostatnim czasie robiłam porządki i natrafiłam na wiele zawieszonych blogów oraz takich z zablokowanym dostępem, których szkoda mi było usuwać. Każdy ma swoje realne życie i czasem niestety musi zrezygnować z blogowania. Ja sama nie wiem czy z czasem też nie będę musiała zawiesić swojego bloga

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie Co wyszedł : ) Niestety niektórzy opuszczają swoje blogi bez słowa i to przykre : (

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie Ci wyszedł :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaczynanie od początku idzie strasznie topornie. Kiedyś też założyłam sobie swojego własnego bloga, gdzie publikowałam swoje wypociny, ale zrezygnowałam z tego. Generalnie żałuję, że go usunęłam, bo fajnie by było do tego wracać.
    Aloes fajny. Czyżby szykowała się seria ''plants ate friends''? xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można tak powiedzieć, nawet ulubioną koszulkę mam roślinkową. :3 Tylko oczywiście jak to mi wyjdzie to różnie może być. xD

      Usuń
  8. Aloes wygląda spoko :D Co do "usuwania przeszłości" to robię tak co mniej więcej pór roku: maile facebook,, ulubione itp. Tym sposobem zwalniam miejsce na coś nowego i pozbywam się rzeczy, które już nie są mi potrzebne lub są nieaktywne (jak np. blogi czy strony internetowe). Jak tak przysiądę i ogarnę wszystko w kilka godzin, to mam taką satysfakcję, że szok ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja od jakiegoś czasu "sprzątam" tu i tam. Stare zdjęcia, czyszczenie profili. Nawet ostatnio się zebrałam i pozbyłam gromadzonych od lat kartek, notesów. Czasem takie oczyszczenie nieźle pomaga. :D
    Zaglądając na blogi wielu z Was czuję się jakbym Was znała. Ciężko pogodzić się z faktem, że tylu nas znika. Btw. Ostatnio śniło mi się, że się spotkałyśmy. :D
    Aloes świetny! :)

    OdpowiedzUsuń

Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.

Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.

Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.

Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D