27 maj 2017

Pierwszy pierścionek zupełnie z modeliny (i wygląda źle)

Do robienia zdjęć straciłam cierpliwość, najpierw muszę sobie pomyśleć co ja chcę z tym wszystkim zrobić, żeby nie użerać się z dodatkową ilością fotografowania. Mi naprawdę szkoda, że to wszystko leży. Rozmyślam od jakiegoś czasu o butiku na etsy, ale jak nie radzę sobie z prowadzeniem na polskich stronach, więc tam może być jeszcze gorzej. :'D

Dzisiejszy post jest z gatunku ku pamięci, bo pierścionek jest sobie mierny, ale może jak za jakiś czas ogarnę tworzenie tego to to będzie świetnym porównaniem, a ja bardzo potrzebuję widocznych zmian, bo mam wrażenie, że cały czas tworzę strasznie. :V Mogłam zrobić jakąś obwódkę dookoła oczka, ale wenę miałam już na finiszu i dałam spokój. 






Hostel w Krakowie zaklepany, jeszcze tylko trzy tygodnie i wrócę w to magiczne miejsce. :D Tylko ten problem - który aparat zabrać ze sobą. Na szczęście mam jeszcze czasu, żeby to solidnie przemyśleć. :) 
Miłego dnia!
Całuję :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.

Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.

Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.

Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D