Pracująca sobota rozwala organizm. Mam ochotę albo walnąć shota, albo sobie w łeb ze zmęczenia. A na pewno nie chcę jutro przez godzinę kwitnąć w kościele na chrzcinach siostry. :V
Ufarbowałam sobie włosy na fioletowo i wyglądam lepiej niż w tym różu i fiolecie co jest na zdjęciu obok. Coś bym jeszcze zrobiła, ale nie mam pomysłu, bo ścinam dopiero na wiosnę, więc jedna możliwość odpada. xD
Lepsza jakość zdjęć z Insta. Próbuję złapać własny styl w postprodukcji i jest tak sobie. Ciężko mi wybrać co konkretnie mi się podoba. :/
Chyba się zdrzemnę, bo nie wyrabiam. :V
Miłego popołudnia!
Całuję :*