17 lut 2018

Steampunkowy kruk

Czyżbym znowu miała pisać o moim zdrowiu? No blisko było, ale przeszło mi, więc siedzę cicho i się cieszę. Akwarele na razie zostawiłam na boku, bo muszę przypomnieć sobie jak się szkicuje. Aż żal mi patrzeć na to co ostatnio wyszło. Niestety umiejętności potrafią zanikać, to nie Simsy. :C 

Uwielbiam tworzyć rzutem na taśmę. Ten miły stresik czy coś się nie schrzani w ostatniej chwili. :V Ale już tak mam, że dobre pomysły (lub jakiekolwiek) przychodzą mi w ostatnim momencie i wszystko robię prawie na biegu. Pomysł steampunk kruka w szkicowniku leżał mi już od zeszłego roku, ale jakoś nie miałam weny, żeby się za niego zabrać. Można powiedzieć, że to taki drobny remake, bo był już kruk w różach, ale wyglądał dosyć ubogo. Teraz jest lepiej. Zgłaszam oczywiście na wyzwanie art-piaskownicy. 






Znikam, mam parę innych pierdół do roboty. :)
Miłego dnia!
Całuję :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.

Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.

Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.

Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D