12 lis 2016

Księżyc w fazie

Jest dzisiaj o wiele słoneczniej niż przez ostatnie kilka dni, więc wyprodukowałam kilka blogowych zdjęć i jestem. Nie na długo, bo mam zamówienia do zrobienia oraz portret siostrze na fejsa. To drugie tylko dlatego, że chcę pokazać, że jestem lepsza niż ludzie na fototechniku. Trzeba się czasem dowartościować. xD Zapuszczam więc indie muzyczkę i tworzę studio z niczego. 

Czasami moje pomysły są naprawdę niezłe, ale utykają w wykonaniu, a czasem są fatalne i wychodzą spoko. Nie wiem czym to idzie, chyba wena w tym macza palce. Ten jeden raz, wrześniowym wieczorem udało mi się zrobić sporo dobrego i jak na razie na tym jadę, bo brak mi ochoty na dotykanie modeliny. Gdzieś coś się zagubiło. 
Pomysł na naszyjnik z księżycem nie był spontaniczny, długo za mną chodził. Nie wiedziałam tylko jak to wykonać, żeby wyglądało tak bardziej w moim stylu (którego w sumie nie mam) i w sumie przy tworzeniu zrobiłam freestyle. Jestem zadowolona, ale poprawiłabym to i owo jednak, żeby było jeszcze lepiej. :)
Cóż, podobno ma być niedługo jakaś super pełnia, wstrzeliłam się z tym naszyjnikiem w temat. xD





Tak mi zeszło, że jedna playlista przeminęła, więc pora podnieść tyłek i zacząć coś robić, bo jeszcze na dwór chcę wyjść, mimo że pizga złem jak diabli. :V
Trzymajcie się i miłego dnia!
Całuję :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.

Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.

Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.

Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D