10 wrz 2016

Kwiaty z pszczołą

Zbieranie na nowy aparat jest straszne, gdy poprzedniego nie mogę sprzedać, bo nie miałabym czym robić zdjęć. Poza tym nie wiem kto chciałby moją lustrzankę, nawet jeśli wystawiłabym ją za pół tysia. Niby jest dobra, zadbałam o nią, ale to niestety starawy model. Sama nie wiem czemu ją kupiłam. Chyba tylko dlatego, że koleś dodał do niej szkło Heliosa, a chciałam mieć jakąś inną opcję na początek niż KIT-owy obiektyw. Dam radę, nazbieram, skorzystam z black friday i może wyrwę mój upatrzony model za nieco mniejszą cenę. :C 

 Robiąc ten naszyjnik chciałam sprawdzić czy lubię tworzyć w taki sposób, ale to był ten moment w sierpniu, gdzie nic mi nie wyszło, więc i to odbiega od moich norm. Tak czy siak sądzę, że pszczółka pasuje, zdjęcia wyszły bardzo sympatycznie i ogólnie zawsze mogło być gorzej. :'D





Mam szaloną ochotę połazić po ciucholandach, bo nie mogę znaleźć na internecie fajnych modeli spódniczek, ale niestety nie mam na to czasu. W akcie desperacji siostrę wyślę, chociaż ona nie najlepiej potrafi szperać na wieszakach. :V 
Miłego popołudnia!
Całuję :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.

Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.

Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.

Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D