11 sty 2017

Jadeitowe serca

Ostatnio nie mam motywacji, żeby wyjść z łóżka. Mogłabym spać dwanaście godzin, a i tak będę wyglądać jak zombie. Cały mój zapał twórczy znika zanim dotrwam do śniadania, potem już tylko patrzę się w przestrzeń i zastanawiam się jak coś zrobić, bo zwyczajnie nie wiem od czego zacząć. Cieszę się, gdy uda mi się przebrać z pidżamy i chociaż trochę ogarnąć w mieszkaniu. Ten jeden plus - jeśli ja nic nie zrobię to nikt inny tego za mnie tym bardziej nie zrobi. Dzięki temu przynajmniej wstaję na te kilkanaście godzin. C: 

W porywach jeszcze zeszłorocznego tworzenia ulepiłam trochę różnych serc, bo to w sumie bardzo sympatyczny temat. Jako, że powoli zbliżam się do tego co mi wyszło lepiej prezentuję wam dzisiaj takie maciupkie, ledwo 8 milimetrowe serca z modeliny, która przed wypieczeniem była niebieska. Call it magic! xD Próbuję również dodawać nieco dekoracji do zdjęć, ale jak zawsze jakkolwiek nie sfotografuję biżuterii wydaje mi się, że zdjęcie jest beznadziejne. Tak już mam. :V 


Kupisz tutaj

Odnośnie ostatniego posta - znalazłam nocleg za całe 30 złotych! xD Trafiłam na ostatnie pokoje w jakimś hostelu umiarkowanie niedaleko areny, więc jeden problem z głowy. :D 
Miłego dnia!
Całuję :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.

Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.

Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.

Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D