23 sie 2017

Letnia róża jako pierścionek

Czas mija mi teraz bardzo szybko i nawet nie zauważyłam, że mamy już środę. Zaczynam powoli ponownie wdrażać się w system pracy, chociaż na powrót wstawanie wcześnie rano rani moje serce. Szczególnie, że ostatnie parę poranków było lodowato chłodnych w porównaniu do upałów. Udaje mi się trochę tworzyć, wystawiłam parę rzeczy po drobnych na vinted, zaczęłam oglądać serial "Penny Dreadful", który nawiasem bardzo polecam, chociaż ostrzegam, że to troszkę makabra. ;)

Z resztek malinowej modeliny ukręciłam różę. Zauważyłam, że nieco wyszłam z wprawy przy różach, ale nadrabiam to. Lepię sobie po kawałku co dzień. Nie potrafię wymyślić i zebrać się w jednym dniu, żeby zrobić coś. Ale ważne, że w ogóle podchodzę do tworzenia, bo ostatnio szło mi to bardzo marnie. :V
Pierścionek jak zawsze mały rozmiar, nie mam pojęcia jak bardzo, bo nie mierzyłam jeszcze. xD




Podłoga mi już wyszła, więc mogę się przemieścić w stronę biurka z pierdołami. :'D
Miłego dnia!
Całuję :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.

Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.

Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.

Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D