Czas mija mi teraz bardzo szybko i nawet nie zauważyłam, że mamy już środę. Zaczynam powoli ponownie wdrażać się w system pracy, chociaż na powrót wstawanie wcześnie rano rani moje serce. Szczególnie, że ostatnie parę poranków było lodowato chłodnych w porównaniu do upałów. Udaje mi się trochę tworzyć, wystawiłam parę rzeczy po drobnych na vinted, zaczęłam oglądać serial "Penny Dreadful", który nawiasem bardzo polecam, chociaż ostrzegam, że to troszkę makabra. ;)
Z resztek malinowej modeliny ukręciłam różę. Zauważyłam, że nieco wyszłam z wprawy przy różach, ale nadrabiam to. Lepię sobie po kawałku co dzień. Nie potrafię wymyślić i zebrać się w jednym dniu, żeby zrobić coś. Ale ważne, że w ogóle podchodzę do tworzenia, bo ostatnio szło mi to bardzo marnie. :V
Pierścionek jak zawsze mały rozmiar, nie mam pojęcia jak bardzo, bo nie mierzyłam jeszcze. xD
Podłoga mi już wyszła, więc mogę się przemieścić w stronę biurka z pierdołami. :'D
Miłego dnia!
Całuję :*