Mośki moje najdroższe. Mam nadzieję, że nie mam żadnych wiernych fanek co oczekują z niecierpliwością następnej notki, bo się ostro zawiodą. Pojutrze mam bal. Do tego czasu notek nie będzie, świat przysłania mi liczenie do trzech i stawianie nóg tak, żeby nie nadepnąć koleżance na pietę. (W tym momencie nie zainteresowani moim życiem nie czytają dalej.) Później , w zasadzie następnego dnia, jest dzień dziecka co automatycznie wyklucza mnie z życia podwójnie ,bo nie dość, że będą poprawiny :D (Zuza się cieszy, postoi i poparzy jak inni sprzątają xD) to jeszcze jest szansa, że gdzieś pojadę. Weekend spędzie przed historią. A potem trzy dni nauki na zwiększonych obrotach (znaczy tylko lookbook, bez facebooka ;P) Następnie święto. (Może uda mi się coś zrobić z modeliny, ale nie ręczę. ) 8 czerwca jadę z koleżanką do TM , bo przyjeżdża jej chłopak i ktoś za przyzwoitkę musi robić :D i potem weekendzik i nie wiem co robić będę. Możliwe jest , że to ostatni post w maju. (raczej na pewno ostatni post)
Na koniec obrazek tego co za mną chodzi od dłuższego czasu.
<3
A! I jeszcze jedno. Do 18 (czerwca) nie mogę dodawać zdjęć. Limit na internecie mi się wyczerpał ( nie pytajcie co za badziewie mam -.-) i chodzi jakby chciał, a nie mógł . Oczywiście zostaje laptop, ale i on jest nie najlepszy.
Na koniec obrazek tego co za mną chodzi od dłuższego czasu.
<3
A! I jeszcze jedno. Do 18 (czerwca) nie mogę dodawać zdjęć. Limit na internecie mi się wyczerpał ( nie pytajcie co za badziewie mam -.-) i chodzi jakby chciał, a nie mógł . Oczywiście zostaje laptop, ale i on jest nie najlepszy.
Całuję ;*
P.S. Wasze blogi regularnie (w miarę) będę komentować. Ja was nie opuszczę, a wy mnie? ;)