Po praktycznie dwóch tygodniach podchodzenia do gruntownego sprzątania kuchni jak pies do jeża dzisiaj nastał ten dzień, w którym moje dłonie są wysuszone (bo zapomniałam o rękawiczkach oczywiście), a w nosie kręci od detergentów. Jak nie braknie mi czasu to pod ścierkę pójdzie również łazienka, bo wczorajsze farbowanie włosów nie przeszło bez echa. xD Niestety wieczorem zostaję wyciągnięta z domu, więc całkiem prawdopodobne, że na twórcze działania braknie mi czasu. Kupiłam sobie igłę big eye, bo wszystkie moje są za duże na TOHO 11/0 i kiedyś w końcu dokończę zszywanie bransoletki, przysięgam. :V
Tym wpisem rozpoczynam sezon zimowo-świąteczny. Pozostał miesiąc do świąt, sklepy już dawno przystrojone, więc nie ma co zwlekać, czas zanurzyć się w tym przytulnym klimacie. :D Na rozpoczęcie mojego sezonu mam kolczyki przypominające mi nieco śnieżki, odrobinę tylko bardziej eleganckie. ;) Zdjęcia robione dawno, na flashu z aparatu, przez co kolory są nieco uszkodzone. Chociaż teraz to już nie wiem jakie są kolory, bo na innym laptopie wszystko jest bardziej żółtawe i chyba pora na kalibrację monitora. :'D
Kończę wpis, bo mam masę pracy jeszcze przede mną, a chciałam tylko wpaść tu żebyście o mnie nie zapomnieli. :')
Miłego dnia!
Całuję :*