Wczoraj pochłonęłam dwie 400-sta stronicowe książki. Tak. Nudzę się masakrycznie, ale weny nadal nie ma. Dobrze, że wcześniej co nie co stworzyłam, bo bym nie miała co pokazać. ;)
Znów spadł śnieg u mnie. A wczoraj jeszcze był tylko tam, gdzie wcześniej było dużo. Cóż, nadal mamy luty. Zawsze mogą przyjść wielkie mrozy i śnieg do pasa. ;P
Ostatnio coraz bardziej interesuje mnie grafika komputerowa. Miałam nawet chwilę, kiedy zastanawiałam się nad przepisaniem do innej szkoły. Ale mam takie fajne koleżanki i Globusa (Gajowy, jak to czytasz to wiedz, że nie mam zielonych włosów, więc... Globus! ;P)
Cóż, mój kuzyn za to chciałby iść na żywienie, a jest na grafice. Gdyby nie był rok starszy zrobilibyśmy zamianę. xD
Kupiłam - jak zwykle - tęczowy sznurek nie myśląc co można z niego zrobić. I z nudów (kurczę, wszystko robię od niechcenia) machnęłam sobie taką bransoletkę. Mam tylko nadzieję, że neon będzie nadal modny. ;D
Łee, nie mogę grać w Simy, bo się wyłączają. Mam przestarzały procesor i za mało pamięci RAM. -.-'
A! Ogarniam, że na róży w żadnym wypadku nie powinno być odcisków palca. Cóż, nie miałam jak wygładzić. Może jak zainwestuje w jakiś porządny lakier to wygładzę.
Idę zrobić sobie maraton filmowy. Własny popcorn, dzbanek herbaty i cały dzień filmów. :D
Całuję ;*