Postanowiłam ostatnio, że będę odkładać trochę pieniędzy co miesiąc, aby móc kupować różne rzeczy od znajomych artystów. Czuję radość, gdy pomyślę, że dałam zarobić komuś sympatycznemu, plus dostałam coś ładnego. :3 Mój fundusz aktualnie przeznaczyłam na naklejki od Vicious Pansy, które własnoręcznie rysuje. Fajnie jest pomyśleć, że dostanę coś robione specjalnie dla mnie. :D W kolejnym miesiącu czaję się na pierścionek z kamieniem księżycowym od Dzikiego Królika, chociaż na to muszę odłożyć kapkę więcej pieniędzy. Czuję też szczerą miłość do całego butiku u Kica Bijoux, więc i u niej pewnie coś zakupię. W końcu jesień jest idealną porą na porządne rozpieszczanie prezentami dla samej siebie. :D
Wiecie jak to jest u mnie. Nowa pora roku się zaczyna, a ja jestem daleko w lesie nawet jak już połowa minie. :'D Tym razem jednak udało mi się wyrobić przed grudniem z jesienną "kolekcją". Dałam do tego słowa cudzysłów, bo kolekcja powinna być jakąś całością, u mnie to zlepek tego na co mnie naszło, gdy siedziałam zakopana w modelinie i półfabrykatach.
Liściowe twory chodziły za mną już kopę lat, ale jakoś nigdy nie pamiętałam, żeby przynieść sobie z podwórka jakieś liściowe odbitki. Plan na ten komplet był nieco ambitniejszy, chociaż nie zakładał bycie kompletem tylko powstanie samego naszyjnika. Jako, że nie jest to szał super to do wisiorka dorzuciłam możliwie pasujące kolczyki. Liście zajumałam z tego samego krzaka, więc spójność zachowana. C:
Ogólnie to można kupić trochę jesiennej biżuterii w moim butiku >>o tutaj<< :*
Wiecie jak to jest u mnie. Nowa pora roku się zaczyna, a ja jestem daleko w lesie nawet jak już połowa minie. :'D Tym razem jednak udało mi się wyrobić przed grudniem z jesienną "kolekcją". Dałam do tego słowa cudzysłów, bo kolekcja powinna być jakąś całością, u mnie to zlepek tego na co mnie naszło, gdy siedziałam zakopana w modelinie i półfabrykatach.
Liściowe twory chodziły za mną już kopę lat, ale jakoś nigdy nie pamiętałam, żeby przynieść sobie z podwórka jakieś liściowe odbitki. Plan na ten komplet był nieco ambitniejszy, chociaż nie zakładał bycie kompletem tylko powstanie samego naszyjnika. Jako, że nie jest to szał super to do wisiorka dorzuciłam możliwie pasujące kolczyki. Liście zajumałam z tego samego krzaka, więc spójność zachowana. C:
Ogólnie to można kupić trochę jesiennej biżuterii w moim butiku >>o tutaj<< :*
Czuję hektolitry radości podczas tworzenia. Szkoda tylko, że tak rzadko jestem w stanie ruszyć tyłek sprzed komputera lub z łóżka i zacząć coś robić. Oh, mogłam mieć poziom mistrzowski, robić cuda z modeliny gdybym tylko spędzała więcej czasu tworząc. :C
Przypominam dalej o ankiecie z boku bloga! :D
Miłego dnia!
Całuję :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.
Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.
Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.
Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D