(Nie dołować się pogodą) Jeśli wcześniej dni mijały mi szybko to teraz to jest formuła 1 bez trzymanki. Ledwo do pracy poszłam, a już święta zaraz. Miesiąc temu miałam zacząć malować i ćwiczyć, ale ciągle odkładałam to na jutro. Chciałam zacząć realizować już postanowienia noworoczne, bo czym prędzej tym lepiej, ale nie wyszło. Nawet od poniedziałku do piątku nie jest tak daleko, bo w pracy od szóstej, jak wrócę trzy godziny coś porobić i już spać.
Szykowałam na dzisiaj post z magnesem, który zrobiłam na wyzwanie MMH (dla ciekawych - beznadziejne foto tego magnesu jest na fanpage'u), ale pogoda uniemożliwiła mi zrobienie zdjęć, bo jest naprawdę tragicznie ciemno. Żeby było śmieszniej to w żadnej mojej lampce nie mam żarówek i wczorajsze lepienie odbywało się przy świetle zza pleców i latarce z telefonu, więc to co wyszło jest... Cóż, jakieś na pewno, bo i teraz nie najlepiej widać co zrobiłam. xD
Jakiś czas temu dostałam zamówienie na towarzystwo mojemu ulubionemu ośmiornicowatemu naszyjnikowi. Wersja mini jest stworzona do bransoletki na gumce (o tutaj sobie spójrzcie) i powiem wam, że jestem dumna, bo to serio jest totalne maleństwo i dziubałam się z tym mocno. :'D
Muszę wyjść w ten deszcz, bo herbata mi się skończyła. Pewnie na pocieszenie kupię sobie kebsa czy coś, żeby to nie był zmarnowany spacer. xD
W weekend nic nie zrobiłam, jedynie przerobiłam kilka zdjęć. Pewnie wam pokażę je, bo w końcu jestem "handmade and photography". :P
Miłego dnia!
Całuję :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.
Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.
Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.
Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D