12 kwi 2014

Kolczyki opalizująca wiśnia

Padam na twarz. Całe dzisiejsze przedpołudnie na nogach. Dosłownie na chwilę usiadłam, żeby zjeść. A wczoraj jeszcze zrobiłam dwieście podskoków na skakance i łydki same z siebie wyją. Za godzinę jadę do Lili na nockę, totalnie mi się nie chce. Jestem mało społeczna.
Bardzo lubię opalizujące koraliki, chociaż te drewniane mnie denerwują, bo mają za duże dziury i muszę je czymś blokować, żeby na gwoździu nie latały. :/




W poniedziałek kończy się ankieta, ale wygląda na to, że kącik książkowy będzie, bo żadnego sprzeciwu nie ma. Już się zastanawiam co dam na pierwszy post. :)
Całuję ;*

10 komentarzy:

Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.

Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.

Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.

Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D