Internet ledwo dycha, ale to tylko dzisiaj. Ja ledwo dycham, ale to do czerwca. Później może odżyję. Wiecie, teoretycznie nie powinno mnie tu być, ale to ostatni dzień listopada, więc po prostu nie mogłam czekać do środy z tym podsumowaniem wyzwania rysowniczego. Tym razem pojechałam nieco abstrakcją, ale co tam. Tak też można rysować. :D Czekam na grudniowe tematy, bo ostatnio mam jaką taką parę w dłoniach, że i kartki świąteczne, i jakieś szkice, i za modelinę się wzięłam. :D Przy okazji znalazłam sposób na zużycie WTJ, bo przecież leżał samotny na szafie i kurzył się tylko, a przecież papier ma idealny do rysunków. :)
Jak myślę o studniówce to zastanawiam się co mnie napadło. Przecież ja jestem kanapowiec- domowiec. Nie znoszę imprez masowych, w dodatku będę musiała pójść w sukience i jeszcze kogoś do towarzystwa zabrać. :V Ale już wpłaciłam kasę, sukienkę mam, więc szkoda mi tego marnować. xD Najwyżej przypadkiem zniknę gdzieś i wrócę pod koniec zjeść coś. xD
Miłego dnia!
Całuję ;*
Śliczne rysunki. A według mnie najładniejszy jest warkoczyk :). Lubię takie abstrakcyjne rysunki. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńFajne rysunki, ćwicz, jeśli Ci się podoba rysowanie ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię masówek. Wolę kilka osób do towarzystwa.
Powodzenia!
Buziaki i zapraszam:
http://hanyvia.blogspot.com/2015/11/18-bday-written-day.html
rysunek z chmurką uroczy :D/Karolina
OdpowiedzUsuńWyzwanie rysunkowe we Wreck This Journal? To dopiero pomysł! ;)
OdpowiedzUsuń(Mam nadzieję, że grudniowe tematy się podobają...?)
:))
Grudniowe tematy bardzo sympatyczne są. :3
Usuń