Czuję się lepiej jak mam z kim rywalizować. Wszelkie wyzwania to moja broszka, serio. Zauważyłam to w gimnazjum, gdzie poziom był wysoki, ale jakoś nie przyłożyłam do tego więcej uwagi. Teraz, kiedy chcę coś zrobić z biżuterii o wiele łatwiej robi mi się, gdy jest to na wyzwanie na Kufrze czy MMH. Wyzwania rysownicze, fotograficzne - to samo. Bo zwyczajnie wiem, że jest ktoś kto mnie oceni i może nawet doceni. Rywalizuje też sama ze sobą, gdy robię powtórki prac. Pewnie ktoś bardziej doświadczony mógłby potwierdzić, że ludzie są takimi istotami, które potrzebują rywalizacji, inaczej gnuśnieją. Tak jest.
A propos powtórek prac. Pomijając, że te serca jeszcze z walentynkowego rzuty to są one już u mnie nie wiadomo który raz i jak pisałam przy dużej wersji walentynkowej - będę je robić aż ludzie będą się brzydzić, bo dlaczego noszę czyjeś serce na szyi. Jak na razie daleko do tego, ale bliżej niż z pierwszym wykonaniem. :D
Wszystko we mnie piszczy za różowymi włosami albo fioletowymi, ewentualnie pastelowo fioletowymi. Niestety każdy z tych kolorów wymaga ode mnie wcześniejszego rozjaśniania, a już mam wystarczająco pierzaste potworki na głowie. Kilka razy byłam bliska odcięciu sobie włosów sama. :') Nie odpuszczę fryzjerce. Na zakończenie roku będę wyglądać dokładnie tak jak mi się marzy. :3
Dziękuję za miłe słowa pod ostatnimi postami. Jestem mi naprawdę miło czytając je. :)
Dziękuję za miłe słowa pod ostatnimi postami. Jestem mi naprawdę miło czytając je. :)
Miłego dnia!
Całuję ;*