3 lut 2018

Broszka z kwiatami piwonii

Może mój organizm kiedyś powie "no dobra, nachorowała się już, teraz będzie zdrowa", bo jak na razie regularnie ląduję z katarem w różnym natężeniu. W tym miesiącu przedstawiam coś jak zapalenie zatok, ale jeszcze nie wiem, bo doktor na zapisy. :V Dosłownie nie wiem jak żyć, leżę w łóżku obłożona chusteczkami, oblana amolem i włączam możliwie durne programy na yt, żeby zabić czas, ale nie musieć zastanawiać się nad tym co oglądam. Pogoda jest cudowna, słoneczko świeci, jest całkiem ciepło i moje serce wprost wyje do wyjścia na spacer nad wodę albo do lasu. Cokolwiek byle wydostać się z miasta. Ale nie. Mam zdychać. W najbliższym czasie zacznę przygodę z ajurwedą, bo leki apteczne nie powiem ile mi dają, a ja nie mam już siły. 

Skończę to miauczenie, bo ile można. Ostatnio głównie tylko choruję. 
Dostałam zamówienie do zrealizowania. Kwiatową broszkę dla pewnej pani. No i dostałam stresa jak za każdym razem gdy mam zrobić coś dla kogoś. Nie ważne czy mam dokładne wytyczne czy wolną rękę. Zawsze to samo. Ale zebrałam się w sobie, wpadłam na całkiem przyzwoity pomysł jak na mnie i stworzyłam taką mini kompozycję z piwoni. Dorzuciłam dwa mleczno-białe koraliki, żeby wypełnić pustkę. No i znowu ten sam problem, jak przyczepić bazę broszki, żeby nie odpadła. Na szczęście przypomniałam sobie, że w Korallo dorwałam super mocny klej E6000 i postanowiłam zobaczyć czy serio jest taki mocny. Dałam mu te dwa dni na wyschnięcie i jak na początek to nic się nie odczepia, ale to wyjdzie w trakcie użytkowania. Broszkę można przyczepić albo horyzontalnie albo wertykalnie, co się komu podoba. Na pewno muszę poćwiczyć kompozycje kwiatowe, aby następnym razem wyszło jeszcze bardziej na bogato roślin. :) 






Jak na chorą to mi sporo tekstu wyszło, ale czasem tak mam, że mózg mi się wyłącza i leci potok słów, bo nic mnie nie rozprasza innego. :'D
Miłego dnia!
Ps. Pamiętajcie o walentynkowym rozdaniu!
Całuję :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.

Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.

Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.

Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D