Kwiecień składał się z szybkiego wyszydełkowania koszyka na jajka czekoladowe dla najmłodszej siostry tuż przed Wielkanocą oraz praktycznie trzy tygodnie tworzenia kwiatów z modeliny. Chciałam zużyć stwardniałą masę i postanowiłam powycinać kwiatuszki bez konkretnego pomysłu, ot tak sobie, bo może zrobię girlandę, bo może coś biżuteryjnego. Na razie mam pięć łapaczy słońca i kilka par kolczyków, ale pokończyło mi się wszystko - bigle, kółeczka, kryształki. Czekam też jak odezwą się z agencji pracy o wyjazd za granicę, więc niczego nie zamawiam, żeby nie leżało.
Od poniedziałku biorę udział w wyzwaniu Kobiecej Foto Szkoły, więc zapraszam w odwiedziny na moje konto, a jeśli kogoś nie obserwuję to zostawcie swoją nazwę w komentarzu. <3 INSTAGRAM
Maj mnie czeka mam nadzieję interesujący i liczę, że w końcu coś w życiu mi się wyklaruje. Jestem w stanie zawieszenia od powrotu z Norwegii, a to nie jest przyjemne uczucie.
Do zobaczenia wkrótce!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.
Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.
Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.
Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D