Przy współpracy z mamą w maju powstała ta kosmetyczka. Albo piórnik :)
Tak ogólnie to miała być z tego torebka, ale okazało się, że materiał jest za mało sztywny.
Tak ogólnie to miała być z tego torebka, ale okazało się, że materiał jest za mało sztywny.
Nie wiem czy wiecie, ale prawie każdy post na blogu jest zaplanowany. Tak jest i tym razem. Ten post napisałam w sobotę i również wtedy ustawiłam go na automatyczny. Dzisiaj, gdy go czytacie ja najprawdopodobniej właśnie urządzam sobie pokój u babci. :D
Posty zaplanowane mam do soboty. Może uda mi się jakoś skołować porządny internet, aby odwiedzać wasze blogi i pokomentować. Drugi blog na razie czeka. Najpierw do końca ankiety, w której zdecydujecie się na konkretny temat, a potem czekać będzie na przypływ pomysłów.
To tyle na dzisiaj.
Całuję ;*
Pz
haha to mi bardziej przypomina poszewkę na poduszkę ;D przeprowadzasz się do babci ?
OdpowiedzUsuńpięć centymetrów niższy i cud miód i orzeszki :D.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z dommie. Ja też chciałam coś takiego zrobić i myślałam o usztywnieniu, chyba najdziwniejszym na jakie mogłam się zdecydować - okładka na zeszyty xD
OdpowiedzUsuńrozbawiłaś mnie swoim wstępem xD
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na kosmetyczkę:) Wyszła oryginalnie, może to pomysł na moje dżinsy, które leżą w szafie zdecydowanie zbyt samotne?
OdpowiedzUsuńMorya z boso-po-mokrej-trawie
Podoba mi się, jest całkiem niezłe:D
OdpowiedzUsuńfajny pomysł :) super wygląda ta koronka :)
OdpowiedzUsuń