Oświadczam, że lepię. xD I znów będą nowości mimo, że ostatnich do końca nie pokazałam. xD
Nie wiedziałam jaki nadać tytuł temu postowi. Bransoletka była szyta, wyszywana lub jakby inaczej powiedzieć. Bynajmniej łańcuszek oplotłam fioletową nitką. Trzy godziny roboty. :D I like it.
Nie wiedziałam jaki nadać tytuł temu postowi. Bransoletka była szyta, wyszywana lub jakby inaczej powiedzieć. Bynajmniej łańcuszek oplotłam fioletową nitką. Trzy godziny roboty. :D I like it.
Coś się dzieje.
ale o tym później
Całuję ;*
Jakże minimalistyczna, ale fajna :DD
OdpowiedzUsuńO, jaka fajna! :D
OdpowiedzUsuńNie widziałam jeszcze takiej. : ) Fajnie wygląda. ; )
OdpowiedzUsuńfajny pomysł na zagospodarowanie zwykłego łańcuszka;) zapraszam na miniaturowe biżuteryjne słodkości:)
OdpowiedzUsuńhttp://natajka89.blogspot.com/
Zazdroszczę talentu i cierpliwości do robienia takich cudownych drobiazgów :) Czekam na kolejny post. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńo ranyśku:D pracochłonne to to było, ale wygląda fajnie:D
OdpowiedzUsuńo właśnie takiej poszukuję! świetna! ;D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie to wygląda. ;D W życiu bym nie pomyślała, żeby tak zrobić. Super pomysł :)
OdpowiedzUsuńTy to jednak masz cierpliwość xD
OdpowiedzUsuńTrzy godziny to nie jest aż tak długo ..:)
OdpowiedzUsuńSzczególnie jak potem powstaje taki efekt!;*