7 paź 2012

Brasoletka "wyszywana"

Oświadczam, że lepię. xD I znów będą nowości mimo, że ostatnich do końca nie pokazałam. xD
Nie wiedziałam jaki nadać tytuł temu postowi. Bransoletka była szyta, wyszywana lub jakby inaczej powiedzieć. Bynajmniej łańcuszek oplotłam fioletową nitką. Trzy godziny roboty. :D I like it.


Coś się dzieje.
ale o tym później
Całuję ;*

10 komentarzy:

  1. Jakże minimalistyczna, ale fajna :DD

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie widziałam jeszcze takiej. : ) Fajnie wygląda. ; )

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny pomysł na zagospodarowanie zwykłego łańcuszka;) zapraszam na miniaturowe biżuteryjne słodkości:)

    http://natajka89.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Zazdroszczę talentu i cierpliwości do robienia takich cudownych drobiazgów :) Czekam na kolejny post. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. o ranyśku:D pracochłonne to to było, ale wygląda fajnie:D

    OdpowiedzUsuń
  6. o właśnie takiej poszukuję! świetna! ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawie to wygląda. ;D W życiu bym nie pomyślała, żeby tak zrobić. Super pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ty to jednak masz cierpliwość xD

    OdpowiedzUsuń
  9. Trzy godziny to nie jest aż tak długo ..:)
    Szczególnie jak potem powstaje taki efekt!;*

    OdpowiedzUsuń

Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.

Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.

Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.

Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D