27 gru 2014

Odpicowałam sobie telefon - własnoręczna i fajna obudowa DIY

Pogoda jaka jest każdy widzi. Sypnęło śniegiem, dmuchnęło mrozem i wszyscy się cieszą. Szkoda trochę, że dopiero teraz, po świętach, ale nie marudzę. W końcu śniegu mogło w tym roku wcale nie być.  Zaliczyłam już pierwszy spacer, ale chyba mi zaszkodził, bo coś ciężko mi się oddycha i muli mnie niesamowicie. Chorobo nie waż się mnie brać. :X
Nie ma jak tło ze sweterka. Niektórzy twierdzą, że to wiocha w takich sweterkach chodzić, ale to bullshit. Jest ciepło? Jest. Ma fajny kolor i pod szyją ciepło. Tak. Cała reszta się nie liczy. :3
Miałam porysowaną, przeźroczystą obudowę. Co ja mogłam z nią zrobić, żeby nie straszyła? Oczywiście zamalować, chociaż wcześniej wybrałam prostszą opcję i wkładałam obrazki za nią. Niestety było to irytujące, bo brakowało milimetra i obudowa nie chciała się na telefonie trzymać. Postanowiłam więc, że użyję nieco wyobraźni i lakierów do paznokci. Wyszło takie, o. W sumie w sam raz na karnawał. :D Żeby było fajniej wyliczyłam ile mi pi razy drzwi za nią wychodzi i wypadło, że prawie dziewięć złoty wraz z przesyłką obudowy. :) Można więc tanio, przy odrobinie wyobraźni mieć spersonalizowaną obudowę. Za jakiś czas machnę sobie kilka takich. :3





Wracam do obżerania się ciastami i oglądania bajek. :D
Miłego wieczoru! :D
Całuję ;*