Średnio lubię, gdy w połowie tygodnia nagle wolne. Robi się taka druga niedziela i nie wiadomo co ze sobą zrobić, a i tak ostatecznie kończy się przed komputerem oraz ze zmarnowanym dniem. Wolne mam dlatego, że dzisiaj jest bardzo dużo egzaminów zawodowych i dyrektorstwo nam to wolne urządziło, żebyśmy nie przeszkadzali. I słusznie, przynajmniej się odsapnie. Tylko za dużo do tej pory nie zrobiłam, więc i pewnie później też się nie ruszę. xD
Odnoście studniówki, jak ktoś ciekawy doświadczeń po moim marudzeniu sobotnim - było totalnie kosmicznie! Mało jadłam, dużo tańczyłam, mam odciski, bolą mnie łydki nadal, a do poniedziałku jeszcze szumiało mi w uszach. Poprawiny i poprawiny poprawin również trzymały poziom, najchętniej przebalowałabym z moją klasą następny tydzień, ale do nauki trzeba wrócić. xD Zdjęć nie mam żadnych praktycznie, bo nie miałam czasu na takie drobnostki. Muszę czekać na oficjalne zdjęcia od fotografa, żeby dowiedzieć się jak wyglądałam. xD
Odnoście studniówki, jak ktoś ciekawy doświadczeń po moim marudzeniu sobotnim - było totalnie kosmicznie! Mało jadłam, dużo tańczyłam, mam odciski, bolą mnie łydki nadal, a do poniedziałku jeszcze szumiało mi w uszach. Poprawiny i poprawiny poprawin również trzymały poziom, najchętniej przebalowałabym z moją klasą następny tydzień, ale do nauki trzeba wrócić. xD Zdjęć nie mam żadnych praktycznie, bo nie miałam czasu na takie drobnostki. Muszę czekać na oficjalne zdjęcia od fotografa, żeby dowiedzieć się jak wyglądałam. xD
Za górami, za lasami, dokładnie tutaj zrobiłam sobie bransoletko-naszyjnik, który pokochałam szczerze i bezgranicznie, bo pasuje mi do szyi oraz różnych ciuchów. Postanowiłam więc odtworzyć wzór i zamówiłam sobie wściekło turkusowe koraliki. Przyszły, szczęśliwa ja, zrobiłam ten dusik i pacłam to na parapet. Jakiś czas później przyszedł moment zrobienia zdjęć i okazało się, że na parapecie była woda, turkusowy puścił barwnik i pobrudził koraliki obok. Jak na razie główkuje jak to wrócić do normalnego koloru i wiem, że nad żadną wodę w tym naszyjniku nie pójdę, bo będę miała śliczną, niebieską szyję. Ale ogólnie jestem zadowolona, bo mam kolejny zestaw kolorystyczny pasujący do czarnych bluzek. xD
Może ruszę w końcu moje planowanie przyszłości i poszlajam się po internecie za studiami jednak, skoro i tak siedzę przy kompie. :V Ale ta perspektywa napawa mnie strachem, bo uświadamiam sobie, że jakoś tak wypadło i już zasadniczo jestem dorosła. :'D
Miłego dnia!
Całuję ;*
Naszyjnik, mimo tej przygody, fajnie się prezentuje. :)
OdpowiedzUsuńPerspektywa dorosłości faktycznie przeraża. :o
A, i cieszę się, że zabawa udana. :D
Faktycznie świetnie się prezentuje na twojej szyi. Tak weszłam w ten link do poprzedniego biżu i wow widać meeega progress w zdjęciach. :3
OdpowiedzUsuńPiękny i delikatny
OdpowiedzUsuńMówilam, że będziesz dobrze się bawić :D moja za 3 dni, już nie mogę się doczekać!/Karolina
OdpowiedzUsuńA mi się podoba to niezamierzone "rozmycie" kolorów, bo efekt jest dzięki temu jeszcze bardziej boho ;). A dorosłość niech cię nie przeraża. Każdy wiek ma swoje wady i zalety.
OdpowiedzUsuńPiękny :) laurie-blogg.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZ doświadczenia wiem, ze im bardziej nie chce się gdzieś iść, tym jest fajniej :) a Twoj przykład jest do tego najlepszy :)
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się te kolory, i ogólnie naszyjnik jest mega fajny :D Zgadzam się z Cateriną co do niezamierzonego rozmycia kolorów, moim zdaniem mogłoby tak zostać, bo wygląda super :D
OdpowiedzUsuń