Jestem szczęśliwym ziemniaczkiem, bo przyszło mi ukulele. Kupiłam sobie nowe, niestety droższe i wreszcie nie brzęczy beznadziejnie tylko wydaje ładne dźwięki. Chwilowo zagarnęła je siostra, ale sądzę, że damy radę się nim jakoś podzielić. :) Zamówiłam też markery alkoholowe, więc wracam do rysowania z przytupem. No, takim małym, bo brałam z Aliexpress i będą u mnie za max dwa miesiące. Brakuje mi tylko pomysłów na biżuterię i jakiejkolwiek chęci na zrobienie czegokolwiek.
Zdjęcia są trochę za ponure jak na słodkość, ale już naprawdę nie chce mi się ich poprawiać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.
Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.
Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.
Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D