Nie mam czasu na dłuższe medytowanie nad postem, bo muszę powtórzyć zdjęcia biżuterii i zaraz wybywam na rower. Mam nadzieję, że burza znów przyjdzie późno. Wczoraj zaatakowała przed ósmą i była naprawdę spektakularna, ale nie zagościła na długo nad moją wioską. Jeszcze przez godzinę po jej przewianiu dalej patrzyłam jak błyskawice rozświetlają wschodnie niebo i podkreślają kontury drzew. To było niesamowicie piękne. Niestety miałam rozładowany i telefon i lustrzankę, więc ani jednego zdjęcia nie mam, czego żałuję strasznie, bo w kilku momentach było tak pięknie, że chętnie zrobiłabym sobie tamten widok jako obraz albo fototapetę. :)
Ostałe się po rozmontowaniu koraliki przerobiłam na kolejne kolczyki. Skłamałam niechcący mówią, że już koniec fatalnych biżutów. xD Ale teraz to już serio koniec i w przyszły weekend wchodzi na salony modelina. A może nawet jeszcze dzisiaj?
Zasmucił mnie mocno wynik ankiety. Wy nawet nie wiecie jak bardzo przez brak komentarzy nie chce mi się pisać ani tworzyć. Dla was napisanie "fajne" zajmie z życia pół minuty, mi da za to energię do tworzenia i rozwijania się. I chociaż chciałabym być od tego niezależna to jednak milej jest kiedy wiesz, że ktoś docenia to co robisz. :)