Ostatnio solidnie przeholowałam z niewyspaniem i chyba nabawiłam się permanentnego zmęczenia. Bez kawy wszystko co jestem wstanie zrobić to ciągle drzemać.
Wspominałam coś, że do trzech razy sztuka, takie tam. No, zapomniałam, że ja faktycznie zrobiłam trzecie podejście do wyzwania brazylijskiego i miałam nawet już wstawiać tę pracę, ale zauważyłam, że wyzwanie zdjęli. Praca poleżała sobie trochę na moim biurku, miałam świetny widok na nią i dopiero teraz skojarzyłam, że jeszcze jej nie pokazałam. Brawa dla mnie. :V Widzę, że nie jest zbyt dopracowana, ale byłam już wtedy zdesperowana, żeby cokolwiek zrobić. Użyłam regulowanego zapięcia z woskowanego sznurka, sądzę, że pasuje lepiej niż łańcuszek. :) Bransoletka ogólnie jest raczej unisex.
Znowu śnieg. *głęboki wdech i wydech* Cieszęsięanitrochę. A muszę iść do sklepu.
Miłego dnia!
Całuję :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.
Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.
Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.
Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D