15 lut 2017

Zimowe srebro

Nie czuję się lepiej niż ostatnio, ale już powoli zbieram się w sobie. Nie mam co się śpieszyć, w końcu może przestanę zawijać się w kokon, ale nie ma co robić sobie terapii szokowej. :) Teraz jednak przydali by mi się jacyś ludzie wokół, żeby odciągnąć moją uwagę, ale moje zachowanie przez ostatnie lata raczej nie narobiło mi znajomych. W końcu ile można prosić o spotkanie kogoś kto ciągle odmawia. :'D Na wiosnę będzie może nieco lepiej, bo jak będzie słońce to i z domu wyjdę, może na kogoś trafię. Zaczynam nienawidzić zimy.

Za małą podpowiedzą Qrkoko użyłam małego triku na zrobienie srebrnych Toho z niesrebrnych. Efekt jest jak najbardziej zadowalający. Myślałam najpierw nad dodaniem jakiś koralików w kolorze, ale na insta dziewczyna poradziła mi po prostu dodać końcówki i zostawić jak jest. Teraz tak patrząc faktycznie bardzo podoba mi się czysto srebrna wersja. Drugi pomysł na zszytą bransoletkę z dodatkiem innych koralików zrealizuję za jakiś czas. Robię sobie przerwę od kupowania Toho, bo już za dużo mi leży pojedynczych sztuk.





Zgłaszam na wyzwanie do Szuflady


Które tło do zdjęć bardziej wam leży - deski czy zwykłe szare?
Jak tylko zrobię wiosenne porządki w biżuterii i półfabrykatach chyba uszczęśliwię was małym rozdaniem w nagrodę, że wytrzymujecie ze mną i czasem zaglądacie. :D
Miłego dnia!
Całuję :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.

Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.

Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.

Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D