28 lut 2017

Mroźna róża

Wiosnę czuję w kościach, nawet jeśli pogoda jest w kratkę, więc zaczyna mi znowu brakować jakichś zmian w czymkolwiek. W niedzielę, z racji że mnie nosiło przemeblowałam sobie salon. Planuję zrobić jakieś malunki na ścianę, bo mam jedną całkiem pustą. Za zmianę mogę też uznać wycofanie się z Dawandy. Jak na razie moją biżuterię będzie można dostać tylko na Srebrnej Agrafce w jednej stałej cenie oraz ewentualnie napisać do mnie. Oczywiście nosi mnie na zmianę kolorów włosów, ale zapuszczam je i nie chcę ich niszczyć tak bardzo. :C 

Róże miałam bardziej odpicować, zrobić jej szron na brzegach płatków i w ogóle, ale brakło mi chęci i dokończyłam ją tylko siłą rozpędu. Baza jest w starym złocie, ale pomalowałam brzegi, żeby pasowały do całości, bo innej podstawy do pierścionka nie miałam. Jako, że można kilka prac zgłosić to zgłaszam się jeszcze na Królową Śniegu do Szuflady. :)







Mam nadzieję, że wy macie więcej siły do życia przy tej pogodzie niż ja. :'D
Miłego dnia!
Całuję :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.

Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.

Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.

Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D