Gdzie ten śnieg, gdzie ten śnieg... *śpiewa na nutę "pada śnieg"* Dla mnie grudzień to już zima, a jak zima to chociaż troszeczkę śniegu powinno być. Takie jest moje skromne zdanie. Chyba skorzystam z rady Bukowiny i potłukę na bębenku oraz powyję trochę na pogodę. A Ksawuś mi nie przeszkadzał, pograłam trochę w oczko, posiedziałam przy moich zapachowych świeczkach. :3
Zrobiłam dzisiaj przelot po paru sklepach iiii... w jednym z ciuchlandów Olka znalazła przypadkiem bluzę z MCR! W życiu się tak nie cieszyłam. :D Prezent mikołajkowo-gwiazdkowy dostałam. Więcej już mi nic do szczęścia nie potrzeba. ♥.♥
Dzisiejsze kolczyki można powiedzieć, że "ubrałam" w czapeczki. Moja bujna wyobraźnia trochę sobie działa jednak. Kolczyki są malutkie i całkiem zimowe. Robiłam je troszkę "na siłę", bo chciałam zużyć ten element dekoracyjny i w sumie koraliki też.
Hmm, z komentarzami jest marnie, ale w sumie jakoś już mi to nie doskwiera. Są ważniejsze sprawy w życiu niż dwa komentarze. :D
Zgadzam się z tym, którzy twierdzą, że zakupy to najlepszy psycholog. Po dzisiejszym dniu, mimo bólu nóg i palców u rąk czuję się świetnie. :)
Trzymajcie się.
Całuję ;*
Fantastyczne kolczyki:)
OdpowiedzUsuńFajniutkie :3
OdpowiedzUsuńśliczne!
OdpowiedzUsuńCo z tego że robione na siłę, i tak są śliczne ;D
OdpowiedzUsuńPrzypominają niebieskie żołędzie :D
OdpowiedzUsuńkolor jest sliczny :)
OdpowiedzUsuńhttp://rozaliafashion.blogspot.com/
bardzo ładny kolor tych kolczyków :)
OdpowiedzUsuńCudne. : )
OdpowiedzUsuń