24 lut 2014

Broszka guzik

Pomimo cudownej pogody jestem zmuszona romansować z biologią. Uświadomiłam sobie, że do matury zostały mi dwa lata, a ja biologi jak nie umiałam, tak nadal nie umiem. I niby mam zdać rozszerzenie. :_;
 Poza tym i tak nie mam za bardzo gdzie iść ani z kim. Mieszkanie na obrzeżu, gdzie nie ma nikogo znajomego nie jest fajne. :<
Wczoraj wieczorem coś mnie tknęło i zrobiłam parę bransoletek i przyszykowałam sobie elementy do budowy półki z kartonu. Niestety nie mam ani taśmy, ani czegoś czym mogłabym obkleić pudełko. Znów czekają mnie zakupy. Będę dziwna i powiem, że nie lubię chodzić po sklepach, tym bardziej kiedy mam kasę, ale za mało na wszystko co bym chciała. :/
Guziczek od dawna zalegał mi w skrzynce z elementami. Nie miałam pojęcia jak go wykorzystać. Chciałam go przyszyć do płaszcza, ale tak na stałe to nie... I w oko wpadła mi baza do broszki. Cyk! I żarówka nad głową się zapaliła. Dodałam mulinę, żeby wyglądało to realistycznie na ubraniu. :D




Zmykam do nauki, a może jeszcze wpadnę później. Jak się uda, i będę wstanie z zamkniętymi oczami oraz od tyłu potrafiła wymienić budowę pierwotną korzenia oraz funkcje. xD
Trzymajcie się. 
Całuję :*

►► SREBRNA AGRAFKA/TUMBLR/INSTAGRAM/ASK ◄◄

7 komentarzy:

Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.

Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.

Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.

Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D