Łaa! Zaszalałam i zrobiłam coś co nigdy mi nie wychodzi. Czyli słodycze. :D
I nadal uważam, że robienie ich mi się nie udaje.
Dzisiaj wpadam tylko dodać post i znikam, bo nie czuję się najlepiej. Jak wróciłam ze szkoły (około 11) tak do tej pory spałam. Ten tydzień mam lekko przemęczony, ale jeszcze jutro i piątek, i do domu.
I nadal uważam, że robienie ich mi się nie udaje.
Dzisiaj wpadam tylko dodać post i znikam, bo nie czuję się najlepiej. Jak wróciłam ze szkoły (około 11) tak do tej pory spałam. Ten tydzień mam lekko przemęczony, ale jeszcze jutro i piątek, i do domu.
Groszki na pierniczkach były czerwone. Były, bo jak widać nie są. I to nie wina aparatu, a modeliny i trochę moja. Na szczęście kolor nie jest tak bardzo ważny.
Zostałam otagowana, ale post dodam najprędzej w weekend. Nie mam siły.
Całuję ;*
a ja uważam, że jak najbardziej Ci się udaje:D
OdpowiedzUsuńMi się podobają. : )
OdpowiedzUsuńObyś się nie rozłożyła. ; ) Zauważyłam, że ostatnio sporo osób choruje..
przecudne kolczyki :)
OdpowiedzUsuńOj przesadzasz, super są :)
OdpowiedzUsuńhaha fajne :)
OdpowiedzUsuńMniamuśne :D
OdpowiedzUsuńCzyżbym musiała zacząć publikować posty z brzydalami lakierowymi, aby nie narażać Cię na wietrzenie portfela? :D
Wieeeem, tragiczne są te loopy. nie wiem czemu mi nie wychodzą :(
OdpowiedzUsuńmmm.. smakowite :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, ja już go zaobserwowałam.
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój.