Doczepiłam sztyfty i tadam! Kolor jest taki jak na środkowym zdjęciu.
Nie zabijajcie mnie za odgrzewanie. <chowa się za drzewo> Poprostu nie mogę nigdzie znaleźć zdjęć zrobionych we wtorek. Zostawiam was z koniczynkami i znikam lepić.
Całuję ;*
Piękne :)
OdpowiedzUsuńśliczne są i kolr fajny(na zdj.w środu), a poza tym zapraszam do mnie na rozdanie:D
OdpowiedzUsuńale urocze te koniczynki! ;)
OdpowiedzUsuńJak fajnie to brzmi..."Odsmażanie starej pracy...". Tylko oczywiście mam nadzieję, że tego nie smażyłaś, bo efekt jest piorunujący, znaczy w pozytywnym sensie xD
OdpowiedzUsuńładne. : )
OdpowiedzUsuńBardzo ładne :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo powiem ,że kolorek śliczny ( tj. wykonanie)
OdpowiedzUsuńKolorek fajny i mam nadzieję, że koniczynki przynoszą szczęście :)
OdpowiedzUsuń