27 gru 2015

TARDIS jako naszyjnik w zegarku

Pilnie potrzebuję kogoś kto za mnie przepisze teczkę z matematyki. Co za masakra, dlaczego ja tego nie pilnowałam wcześniej. Mam milion karteluszków z obliczeniami, ale nie wiem co do czego i czuję się gorzej niż Kopciuszek przy oddzielaniu maku od popiołu. Dobrze, że chociaż mam małą podpowiedź w postaci teczki koleżanki z klasy. Inaczej, nie ma opcji, spaliłabym te papiery i udawała, że o niczym nie wiem. :V Czeka mnie jeszcze powtórzenie czasów z angielskiego, bo w sumie ostatnie trzy lata przebimbałam ostro, a próbna za tydzień. :') A miałam przytulić się do moich akwareli. Chyba jak będę obliczenia pędzelkiem wypisywać to przejdzie. 
Ostatnio mocno wciągnęłam się w doinformowywanie się na temat przerabiania syntetycznych peruk. Niestety pływam w żalu, bo tą co dostałam można o kant tyłka potłuc, bo jest strasznie łysa. Oczywiście nie poddam się, bo chciałabym od czasu do czasu mieć mega długie różowe włosy, a moje naturalne na razie zostawiam w stanie nietykalnego blondu (prawie naturalnego!). :D Dlatego czeka mnie pięciodniowe moczenie w zmiękczaczu do tkanin, a potem czesanie, tapirowanie, układanie i malowanie. Jak się uda to wam pokażę, jak nie to tylko popłaczę w kącie i wyciągnę drugą sztukę z szafy. xD

To tak oficjalnie - jestem Whovian. Chociaż jak na razie nawet nie skończyłam z Jedenastką, bo nie mam kiedy obejrzeć "The Day of the Doctor". :V Ani nie zaczęłam oglądać oryginalnego, bo też na to nie mam czasu, ale jak mi się Doktorzy i TARDIS śnią po nocy to nie ma przebacz, wciągnęło mnie to na raz. :D Dlatego nie mogłam sobie odpuścić zrobienia TARDIS. Byłam pewna, że to nie będzie jakieś skomplikowane, ale jak to zwykle ze mną bywa - co łatwiejsze zajmuje mi o wiele dłużej niż to co powinno być cięższe. Plan i na nią, i na zegarek był zupełnie inny oraz totalnie oddzielny, ale tak mi się ta samotna obudowa rzuciła w oczy. To taki drobny ukłon w stronę fanów, chociaż trzeba się wysilić i wyobrazić sobie, że to zegarek kieszonkowy. :D Wiadomo, naszyjnik zostaje ze mną. :3 Chociaż jak już ogarnęłam robienie budki to mogę masowo ją produkować. xD





 Mam nadzieję, że miło wam upływa ostatnia niedziela tego roku i obyście nie bali się tak jak ja tego przyszłego. :)
Miłego dnia!
Zapraszam przy okazji na blog mojej kumpeli i jej siostry - klik. Zmotywujcie je do częstszego pisania. :D
(28.12.15)Edyt.: Zwyciężczyni candy nie odezwała się, a wczoraj był ostateczny termin, więc wylosowałam kolejną osobę z nr. 2, czyli Zdzisława Imianowska. E-mail napisany, czekam jak zawsze tydzień na adres. :)
Całuję ;*

9 komentarzy:

  1. Całość pięknie wygląda. Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. Łał, wygląda genialnie! Nie dziwię się, że zostawiasz sobie ;)
    Doctor Who nadal tkwi na mojej liście seriali do zaliczenia i tylko czeka, aż w końcu się za niego wezmę. Mam nadzieję, że kiedyś do tego dojdzie, ale póki co... "it is not this day" :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm. Nie oglądam więc nie ogarniam, ale jest ślicznie :D
    Nie tylko Ty musisz się na razie rozstać z czymś na co masz ochotę. Moje notatki z filozofii i fonetyka też same się nie przepiszą, czeka mnie reszta "przerwy świątecznej" nad książkami :c

    A w odpowiedzi na Twoje pytanie: niestety, nic do mnie nie doszło :c

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku nie znam nie oglądam więc nie wiem o co chodzi, ale naszyjnik piękny *_*
    Dobrze wiedzieć, że nie tylko ja siedzę nad książkami i rozpaczam, zamiast brać się do roboty hahaha :D
    A nowy rok na pewno będzie udany, nie ma co się bać! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. WoW! Doktor byłby zachwycony ^^ Wisior jest przepiękny i robi niesamowite wrażenie! :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie oglądam, ale ślicznie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak ja się cieszę, że nie jestem w klasie maturalnej. Chociaż wątpię że i wtedy zmotywuję się do systematycznej nauki. xD
    Ja również mam za sobą Jedenastego, a do innych nie potrafię się zebrać. :D Naszyjnik świetny!

    OdpowiedzUsuń
  8. Oglądałam kiedyś :) śliczny wisior

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ładnie się prezentuje ten naszyjnik :)

    OdpowiedzUsuń

Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.

Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.

Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.

Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D