Stan: skostnienie kończyn, monstrualny katar, ból głowy, oszpilkowane
gardło. Kierunek: kołdra. Chrzanię jutrzejszy sprawdzian z matmy.
Wystarczy mi jedna piątka, jedyna będzie w sam raz dla równowagi.
Wyzdrowieć trzeba. ._.
Kolczyki są wyprodukowane modelinowo. Taki durnawy pomysł mój. Miały być lizaki, ale coś nie styknęło, zdenerwowałam się, kichnęłam na to (nie dosłownie ;} ) i przerobiłam na kolorowe maziaje. Nie jest tak źle jak by mogło być. Może przejadę jakimś brokatem czy coś. Zobaczę, ale pewnie nie będzie mi się chciało i zostawię jak są. ;)
Kocham jesień. Jeśli jestem zdrowa. Nie pada deszcz 24/7. Mam pod ręką składzik słodyczy, książkę oraz kakao. Mam mnóstwo weny do tworzenia.
Wciągam makaron i pod kołdrę.
Całuję ;*
Nigdy nie wpadłabym na coś tak kreatywnego z nieudanej pracy :D Efekt jest bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne! Zgadzam się z poprzedzającą mnie. Zdrowiej!
OdpowiedzUsuńŚwietne! Bardzo fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńZdrówka !
Bardzo ciekawie się prezentują :D
OdpowiedzUsuńFajne maziaje :D Ja tam lubię deszcz, ale w lato x)
OdpowiedzUsuńFajne kolczyki. :D
OdpowiedzUsuńZdrowiej!
Bardzo ciekawe ;)
OdpowiedzUsuńZdrowiej!
Pozdrawiam :)
Śliczne, kojarzą mi się z takim hipisowskim stylem :P
OdpowiedzUsuńSą świetne:) Wcale nie wyglądają na nieudaną pracę
OdpowiedzUsuń